W niedzielę zostanie kanonizowany w Rzymie kolejny polski święty – błogosławiony Stanisław Kazimierczyk. Ten zakonnik – żyjący ponad 500 lat temu Krakowie był propagatorem kultu eucharystycznego i poświęcał się posłudze ubogim. W uroczystościach kanonizacyjnych weźmie udział kilkunastu polskich biskupów i prezydent Bronisław Komorowski.
Co sprawia, że ludzie żyjący w XXI w. przychodzą prosić o pomoc średniowiecznego zakonnika? Co ich łączy i w jakim języku się porozumiewają? – Historia życia i kultu bł. Stanisława Kazimierczyka, który zostanie kanonizowany 17 października w Rzymie, pokazuje, że zakonnik związany całe życie z kościołem Bożego Ciała na Kazimierzu był osobą, która przemawia do każdego pokolenia. – Dla Boga nie ma czasu – mówi ks. Andrzej Scąber, główny referent ds. kanonizacji archidiecezji krakowskiej.
Opowiada jak bł. Stanisław opiekował się ubogimi mieszkańcami Kazimierza. – Proszę popatrzyć na nasze ulice. Czy nie mamy dziś biednych?
Pobożność wyniesiona z domu
Stanisław urodził się w Kazimierzu, mieście leżącym tuż obok królewskiego Krakowa, 27 września 1433 r. Z tym miasteczkiem, a także kościołem parafialnym pw. Bożego Ciała, w którym został ochrzczony i pochowany, był związany do końca swojego pracowitego życia. Jego ojciec Maciej Sołtys był rzemieślnikiem – utrzymywał się z tkactwa, był też przez wiele lat przewodniczącym sądów miejskich, co świadczy o szacunku i zaufaniu, jakim darzyła go społeczność lokalna. Jego matka Jadwiga należała do działającego do dziś przy parafii Bractwa Najświętszego Sakramentu.
Po latach pobożny lud nadał Stanisławowi zaszczytny tytuł Apostoła Eucharystii. Wiele wskazuje na to, że to matka kształtowała pobożność swojego jedynaka. Od dziecka miał także wielką cześć do Matki Bożej – to do niej z prośbą o potomstwo zwracała się Jadwiga Sołtysowa.
W wieku około 17 lat młody mieszkaniec Kazimierza podjął studia w Akademii Krakowskiej, która przeżywała w tym okresie swój złoty wiek – jej wykładowcami byli wybitni uczeni i święci – Paweł Włodkowic, Stanisław ze Skalbmierza, św. Jan Kanty. Studia Stanisława zostały uwieńczone doktoratem z teologii.
Apostoł Eucharystii
Przed młodym absolwentem Akademii otwierało się wiele możliwości kariery. Jednak z nich nie skorzystał i w wieku 23 lat wstąpił do znanego od dzieciństwa zakonu Kanoników Regularnych pracujących w jego rodzinnej parafii. Tu zasłynął pobożnością, umiłowaniem dyscypliny zakonnej i ascezy. Choć był doktorem teologii nie wywyższał się nad współbraci, wykonując gorliwie powierzone zadania.
Po otrzymaniu święceń przez pięć lat przygotowywał się do pełnienia obowiązków duszpasterskich po czym został kaznodzieją i spowiednikiem w klasztorze. Pełniąc je zasłynął jako gorliwy kaznodzieja i wnikliwy spowiednik. Jego współbracia powierzyli mu kolejne odpowiedzialne zadanie – został wychowawcą młodych współbraci. W jego posłudze ujawniała się jego wielka cześć dla Eucharystii.
– To nie była tylko jego kontemplacja, adoracja – czynności wynikające z faktu, że był księdzem i takie praktyki były oczywiste – podkreśla ks. Scąber. – Ale on codziennie chodził z Najświętszym Sakramentem do chorych, nie wychodzących z domu, samotnych. W tamtych czasach nie było to powszechne. Pamiętajmy, że były to czasy, gdy nie wolno było zbyt często przyjmować Komunii św., w praktyce było to raz-dwa racy do roku. Praktykę częstej Komunii św. wprowadził dopiero Pius X w XX wieku – przypomina ks. Scąber.
Był także Stanisław wielkim czcicielem Matki Bożej. Co piątek szedł na położoną niedaleko Skałkę by modlić się do Bogurodzicy. To tu pewnego razu „ukazała mu się Najświętsza Maryja Panna z Dzieciątkiem Jezus na rękach i św. Stanisławem i wielkim zastępem aniołów”, Która zapowiedziała mu, że czeka go „sowita nagroda”. Tak też Stanisław jest najczęściej przedstawiany – klęczy przed Matką Bożą i św. Stanisławem.
Intensywna asceza, służba ubogim i wyczerpująca praca w parafii nie pozostały bez śladu – osłabiony organizm tracił siły. Stanisław Kazimierczyk zmarł w wieku 56 lat 3 maja 1489 r. Ujrzawszy uprzednio, jak pilnie odnotowuje jego biograf Matkę Bożą i Zmartwychwstałego Chrystusa w chwale.
Niezwykły kult
Nieprzerwany, trwający ponad 500 lat kult bł. Stanisława jest niezwykłym fenomenem – mówi obecny proboszcz parafii Bożego Ciała ks. Piotr Walczak.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.