Prezes PiS Jarosław Kaczyński przyjechał w czwartek po południu do łódzkiego szpitala, gdzie odwiedził Pawła Kowalskiego, ciężko zranionego we wtorek w łódzkim biurze PiS.
Kaczyńskiemu towarzyszył w szpitalu łódzki poseł PiS Jarosław Jagiełło.
Po wizycie w szpitalu prezes PiS powiedział dziennikarzom, że stan Pawła Kowalskiego zaskoczył go pozytywnie. "Pan Kowalaski podniósł się z łóżka, okazuje się, że jest już w stanie stać, pójść do toalety, normalnie pod tym względem funkcjonować" - relacjonował Kaczyński.
Dodał, że "oczywiście leczenie potrwa jeszcze tygodnie, ale wszystko wskazuje na to, że będzie dobrze".
Prezes PiS powiedział, że Kowalski ma uszkodzenie szyi, krtani, a także uszkodzenie stopy w wyniku działania paralizatora. "Podziękowałem mu za to, że walczył - bo walczył. Mimo że dostał paralizatorem, to mocno się bronił" - powiedział Kaczyński.
Jak mówił, podziękował też lekarzom, pielęgniarkom, personelowi medycznemu, ludziom, którzy przyczynili się do uratowania Kowalskiemu życia. Kaczyńskiemu towarzyszył w szpitalu łódzki poseł PiS Jarosław Jagiełło.
Po odwiedzeniu Pawła Kowalskiego, Kaczyński udał się do łódzkiego biura PiS, gdzie powitały go brawa i okrzyki zebranych tam zwolenników. Szef PiS spotkał się z działaczami swej partii - m.in. z europosłem Januszem Wojciechowskim. Na spotkanie przyszła również Halina Rosiak z synem - wdowa po zastrzelonym we wtorek w biurze PiS Marku Rosiaku, który był asystentem europosła Wojciechowskiego.
We wtorek przed południem do łódzkiej siedziby PiS wtargnął Ryszard C., który zaatakował znajdujące się tam osoby: zastrzelił Marka Rosiaka, asystenta Wojciechowskiego i ciężko ranił nożem 39-letniego Pawła Kowalskiego - asystenta Jagiełły.
Ranny trafił do jednego z łódzkich szpitali, przeszedł operację, jego stan określany jest jako stabilny. 62-letniemu Ryszardowi C. postawiono zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa.
Kaczyński pytany, czy spotka się z rodziną Marka Rosiaka powiedział, że nie wie.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.