Przesłanie watykańskiego Synodu Biskupów dla Bliskiego Wschodu, który wezwał do położenia kresu izraelskiej okupacji terytoriów arabskich, spotkało się z dobrym przyjęciem ze strony Palestyńczyków i ostrożną reakcją Izraela.
Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas z uznaniem przyjął konkluzje Synodu, w którym uczestniczyło 185 biskupów, w tym 101 z Bliskiego Wschodu.
Synod, którego obrady zamknął w niedzielę Benedykt XVI, wezwał wspólnotę międzynarodową, a szczególnie ONZ do położenia kresu okupacji "różnych terytoriów arabskich". Wyraził jednocześnie zaniepokojenie sytuacją chrześcijan w regionie.
Papież zaś, podsumowując obrady, podkreślił, że "pokój jest najlepszym środkiem zapobieżenia emigracji (chrześcijan) z Bliskiego Wschodu".
Rzecznik izraelskiego MSZ Jigal Palmor nawiązał przede wszystkim do zawartej w przesłaniu biskupów krytyki sposobu uzasadniania okupacji Ziemi Świętej przez powoływanie się na Pismo Święte. W niedzielnej wypowiedzi dla agencji EFE oświadczył: "Nigdy nie było polityką żadnego izraelskiego rządu wykorzystywanie Pisma, jako usprawiedliwienia".
"Kto jest wolny od grzechu, niech pierwszy rzuci kamieniem" - dodał rzecznik.
"Izrael wita z zadowoleniem chrześcijan i jest jedynym krajem regionu, w którym ich liczba stale wzrasta" - zapewnił Jigal Palmor.
Główny palestyński negocjator Saeb Erekat powtórzył w komunikacie, który ogłosił w niedzielę, zapewnienia prezydenta Abbasa, iż "chrześcijanie w Ziemi Świętej są integralną częścią narodu palestyńskiego", a "ich emigracja odbywa się ze szkodą dla palestyńskiej tożsamości narodowej i perspektyw przyszłego państwa".
Papież - dodał Erekat - mógł się przekonać podczas wizyty w Ziemi Świętej w maju 2009 roku, że "Betlejem oddzielono od Jerozolimy murem". "Wielu naszych braci chrześcijan - dodał Erekat - musiało poszukiwać warunków godnego życia poza granicami naszej rzeczywistości, na którą składają się mury i okupacja".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.