Kościół w Wietnamie wyraża solidarność z katolikami z wioski Con Dau, których proces ma rozpocząć się jutro. Sześciu osobom związanym z miejscową parafią katolicką postawiono zarzuty „wszczynania zamieszek, fałszywego oskarżania rządu, braku szacunku dla narodu, lekceważenia obowiązującego prawa oraz nakłaniania innych do jego łamania”.
Chodzi o sprawę z maja tego roku, gdy władze siłą odebrały mieszkańcom Con Dau w środkowym Wietnamie ich tereny, by przekształcić je w ośrodek turystyczny. Podczas akcji doszło do starć z protestującą ludnością, przeważnie wyznającą katolicyzm. Brutalnie pobito kilkadziesiąt osób; jedna z nich zmarła w wyniku odniesionych obrażeń. Część mieszkańców pozbawionych środków do życia, wybrała emigrację. Władze postawiły przed sądem sześciu domniemanych prowodyrów buntu.
W ramach solidarności z katolikami z Con Dau wczoraj w Hanoi odbyła się wielotysięczna manifestacja modlitewna. Zorganizowano ją przed klasztorem redemptorystów Thai Ha, który również był w przeszłości miejscem katolickich protestów przeciwko bezprawiu komunistów uwłaszczających się na terenach kościelnych.
O powstrzymanie procesu zaapelował do wietnamskiego rządu bp Paul Nguyen Thai Hop, kierujący w tamtejszym episkopacie komisją sprawiedliwości i pokoju. Zwrócił on uwagę na potrzebę dalszego dochodzenia w sprawie Con Dau, gdzie tereny zostały de facto skonfiskowane mieszkańcom, bez należytej rekompensaty. Z kolei podsądnym nie zapewniono należytej ochrony prawnej. Bp Hop zaproponował władzom spotkanie przedstawicieli inwestorów i mieszkańców Con Dau dla wynegocjowania godziwego zadośćuczynienia. Kościół mógłby tu odegrać rolę negocjatora.
... ocenił węgierski minister spraw zagranicznych Peter Szijjarto.
Wcześniej delegacja protestujących przekazała swoje postulaty wobec KE.
Każdy z nich otrzymał wynagrodzenie 210 razy większe niż przeciętnie zarabiający pracownik.
Z powodu trwających w nich konfliktów zbrojnych, terroryzmu i przestępczości.