Dyrektywa UE zezwala, by szkoły religijne brały pod uwagę wyznanie zatrudnianego nauczyciela. KE nie widzi natomiast, w jaki sposób orientacja seksualna może stanowić istotny i determinujący wymóg przy zatrudnieniu - uważa komisarz ds. praw podstawowych. Ale podaje też ważne paragrafy...
Z kolei radczyni prawna i prezes Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego Karolina Kędziora uważa, że stanowisko Komisji Europejskiej potwierdza tylko, że minister Radziszewska już dawno powinna być zdymisjonowana.
"Odpowiedź unijnej komisarz jest bardzo klarowna; interpretacja minister Radziszewskiej, że w świetle przepisów UE można nie zatrudnić lesbijki w szkole katolickiej, jest niewłaściwa. Odmówić można tylko wówczas, gdy szkoła wyznaniowa miałaby zatrudnić osobę innego wyznania. I to też w określonych sytuacjach. Jednym słowem orientacja seksualna, zdaniem Komisji Europejskiej, nie jest podstawą do odmowy zatrudnienia w szkole katolickiej" - dodała.
Kędziora podkreśliła, że "jeśli ktokolwiek miał jeszcze wątpliwości jak interpretować ten unijny przepis, to tym samym one się rozwiały".
W wypowiedzi dla "Gościa Niedzielnego" Radziszewska, zapytana, czy szkoła katolicka może zostać pozwana do sądu za to, że odmówiła zatrudnienia "zdeklarowanej lesbijki", oceniła: "Oczywiście nie! I właśnie nowa ustawa precyzuje takie sytuacje (wcześniej nie było to uregulowane). Szkoły katolickie czy wyznaniowe mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami, i mają prawo odmówić pracy takiej osobie". Później powołała się przy tym na unijną dyrektywę w tej sprawie.
Oprócz wypowiedzi z "Gościa Niedzielnego" europosłowie przytoczyli też inne, m.in. z debaty telewizyjnej w TVN z Krzysztofem Śmiszkiem z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, które wzbudziły protesty środowisk LGBT w Polsce, żądających dymisji Radziszewskiej. Minister powiedziała wtedy, że "tajemnicą poliszynela" jest homoseksualna orientacja jej rozmówcy i to, kim jest jego partner. Radziszewska przeprosiła później Śmiszka za swe słowa.
"Pani Radziszewska użyła personalnego argumentu, krytykując pana Śmiszka i ujawniając jego orientację seksualną na antenie, oraz dała dowód, że brakuje jej wymaganej na jej stanowisku powściągliwości" - napisali eurodeputowani.
Od redakcji Wiara.pl
Karolina Kędziora nie chce widzieć, że pytanie w Gościu Niedzielnym dotyczyło nie zatrudnienia homoseksualisty w szkole katolickiej, ale zadeklarowanego homoseksualisty. Działacz homoseksualny sprzeciwia się nauce Kościoła, wiec nie może w duchu nauczania Kościoła wychowywać. Zdaniem panie Kędziory trzeba najpierw oficjalnie taką osobę z Kościoła wyrzucić?
Andrzej Macura
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.