Rodzina, przyjaciele, parlamentarzyści pożegnali w czwartek Marka Rosiaka, zastrzelonego w ubiegłym tygodniu w łódzkim biurze PiS. Marek Rosiak został pochowany na Starym Cmentarzu przy ul. Ogrodowej w Łodzi.
Europoseł PiS Janusz Wojciechowski, którego asystentem był Rosiak, podkreślił, że zabrakło słów "przepraszam" i "żałuję". "Bez tych dwóch słów wszelkie gesty znaczą niewiele" - mówił.
"Jest jeszcze czas, żeby te słowa zostały powiedziane przez tych, którzy powinni je powiedzieć - w imię sprawiedliwości i prawdy o tym co zdarzyło się w Łodzi i w imię tego, żeby otworzyć drogę do prawdziwego pojednania" - mówił Wojciechowski. Jak zaznaczył, Rosiak pomagał ludziom, szukającym sprawiedliwości.
Zdaniem Wojciechowskiego nienawiść mordercy była adresowana do PiS. "To była nienawiść do znaku pod którym pracował Marek Rosiak - Prawa i Sprawiedliwości i ludzi z tym znakiem związanych. Ziarno nienawiści wydało krwawy, tragiczny plon" - ocenił. "Złe słowa rzucone gdzieś w przestrzeni odbiły się, zamieniły w kule i ugodziły Marka Rosiaka śmiertelnym rykoszetem" - mówił.
Podkreślił jednocześnie, że Polacy powinni być sobie nie wrogami, ale braćmi, spierającymi się, ale szanującymi się nawzajem i razem dbającymi o nasz wspólny polski dom. "Bo ojczyznę mamy jedną, w tej ojczyźnie każdy z nas ma tylko jedno życie, w dodatku krótkie i kruche. Jeśli to zrozumiemy, ofiara życia i tragicznej śmierci marka Rosiaka nie pozostanie daremna" - zaznaczył europoseł PiS.
W stanowisku NSZZ "Solidarność" odczytanym przez szefa łódzkiej "S" Waldemara Krenca podkreślono, że zabójstwo Rosiaka ma charakter polityczny; przyczyniły się do niego m.in. poziom debaty publicznej, agresja polityków, kampanie oszczerstwa.
Według "S", do zabójstwa przyczyniły się też brak dialogu i brak szacunku dla drugich. "Wielu ludzi Solidarności oddało życie, by w Polsce nie rządziła nienawiść i przemoc. Apelujemy do wszystkich: nie dajmy się zwyciężyć złu. Zło dobrem zwyciężajmy" - wezwała Komisja Krajowa "S".
W uroczystościach w katedrze wzięło udział wielu parlamentarzystów PiS, którzy przyjechali do Łodzi z Warszawy specjalnymi autokarami - m.in. wicemarszałek Sejmu Marek Kuchciński, Antoni Macierewicz, Beata Kempa, Jolanta Szczypińska. Przybyli także m.in. minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, a także posłowie innych ugrupowań, łódzcy działacze PiS oraz władze miasta i województwa.
Według szacunków policji w uroczystościach wzięło udział ok. 2,5 tys. osób. Przed łódzką katedrą pojawiło się też kilka osób, które były wśród zwolenników pozostawienia krzyża przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Przywieźli ze sobą kilka niewielkich drewnianych krzyży. Niektórzy mieli ze sobą flagi narodowe przewiązane kirem. Jak mówili, przyjechali oddać hołd zamordowanemu Rosiakowi.
Trumna z ciałem Marka Rosiaka została złożona w grobie przy głównej alei katolickiej części Starego Cmentarza, przy krzyżu. Na grobie został złożony wieniec od szefów trzech klubów parlamentarnych: PO - Tomasza Tomczykiewicza, PSL - Stanisława Żelichowskiego i SLD - Grzegorza Napieralskiego. Drugi wieniec złożył prezes PiS Jarosław Kaczyński. Odśpiewano także hymn narodowy.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.