Największa polska żaglownia Sail Service z Gdańska zaoferowała bezpłatne wyposażenie uszkodzonego żaglowca STS "Fryderyk Chopin" w nowe żagle - dowiedziała się we wtorek PAP od przebywającego w Falmouth kpt. Krzysztofa Baranowskiego.
Jest to już druga oferta pomocy. Żaglowiec stracił oba maszty 29 października, gdy podczas sztormowej pogody płynął z brytyjskiego Plymouth w stronę Zatoki Biskajskiej, udając się na Karaiby z 36 gimnazjalistami ze "Szkoły pod Żaglami". Wcześniej z ofertą wsparcia wystąpił prezydent Szczecina Piotr Krzystek, który chciałby, żeby statek w zamian za wsparcie finansowe reprezentował to miasto w dorocznych regatach wielkich żaglowców.
Fundacja "Szkoła pod Żaglami" wystosowała apel o pomoc finansową na odbudowę statku i kontynuowanie inicjatywy organizowania rejsów dla zdolnej młodzieży z biednych rodzin, która wyróżniła się pracą charytatywną. Najbardziej zależy jej na znalezieniu sponsora, choć wdzięczna jest za każdy datek.
Numer konta Fundacji jest na jej stronie internetowej. Szkole marzy się też własny żaglowiec. Właścicielem "Fryderyka Chopina" jest Wyższa Europejska Szkoła Prawa i Administracji w Warszawie.
We wtorek rano "Fryderyk Chopin" stał na boi u ujścia rzeki Fal w odległości mili morskiej od portu w Falmouth. Pracę nad usuwaniem resztek takielunku będzie kontynuował statek-dźwig.
W poniedziałek odcięto i usunięto pływające reje i żagle, które "Fryderyk Chopin" ciągnął za sobą. Największe trudności stwarza podniesienie bukszprytu, którego odchylenie i złamanie było powodem strzaskania obu masztów przy silnym wietrze sięgającym 9 stopni w skali Beauforta. Dopiero potem statek będzie mógł wpłynąć do portu i zacumować przy nadbrzeżu.
"Fryderyk Chopin" ma sprawną śrubę napędową i po zdemontowaniu uszkodzonego bukszprytu będzie mógł wpłynąć do portu. Będzie to zakończenie etapu akcji ratunkowej i rozpoczęcie etapu prac naprawczych.
We wtorek na pokładzie będą przedstawiciele stoczni w Falmouth. "Chodzi o ustalenie, czy stocznia ma techniczne możliwości, by podjąć się naprawy masztów. Na obecnym etapie nie rozmawiamy o kosztach. Pomiary, wyliczenia i negocjacje to sprawa kilku dni" - powiedział PAP kpt. Krzysztof Baranowski, założyciel Fundacji "Szkoła pod Żaglami".
W poniedziałek na pokładzie statku byli kapitan portu w Falmouth, rzeczoznawca ubezpieczyciela PZU oraz nurkowie z polskiego klubu płetwonurków Waleń z Londynu, którzy bezpłatnie dokonali oględzin podwodnych części kadłuba i sporządzili dokumentację.
Nurkowie stwierdzili, że większych uszkodzeń kadłuba nie ma, a te, które są, nie stanowią przeszkody w pływaniu, choć kadłub wymaga zakonserwowania. Oczyścili też śrubę z fragmentów olinowania, które się w nią zaplątały. Silnik jest sprawny.
Załoga nie wypowiada się o stanie statku, ponieważ ocenia go rzeczoznawca, który rozmawiał z nią i robił zdjęcia rei i masztów wyciąganych z wody.
Na czas uprzątnięcia pokładu uczniowie zostali zakwaterowani w schronisku młodzieżowym w pobliskim Penzance i są otoczeni opieką konsularną. Mają nadzieję, że będą mogli wznowić rejs po dokonaniu napraw.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.