Chodzi o zmiany limitów wiernych w kościołach podczas świąt
Toczą się rozmowy z Episkopatem, ale na ten moment nie ma jeszcze żadnej zmiany w sprawie limitu wiernych w kościołach – powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu odpowiedział w ten sposób na dzisiejszy apel przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Stanisława Gądeckiego, aby od Wigilii Bożego Narodzenia obowiązujący dotąd limit wiernych (1 osoba na 15 m2) został zmniejszony do 1 osoby na 7 m2. Zdaniem premiera, rzeczą niezwykle ważną jest to, aby mimo otwarcia części sklepów od początku grudnia nie doszło do ponownych przyrostów zakażeń.
– My nie wiemy czy tak będzie, dlatego musimy trzymać rękę na pulsie. Dlatego bardzo proszę, aby wszelkie obostrzenia wszyscy traktowali w sposób rygorystyczny, wszyscy ich przestrzegali, ponieważ to od odpowiedzialności nas wszystkich zależy jak będzie wyglądać druga połowa grudnia, jak będzie wyglądać styczeń – dodał szef rządu.
W dzisiejszym apelu do premiera abp Stanisław Gądecki podkreślił, że zbliżająca się uroczystość Bożego Narodzenia jest dla chrześcijan czasem szczególnym. „Należy więc zrobić wszystko, aby – przy zachowaniu norm bezpieczeństwa – jak największa liczba osób miała możliwość uczestnictwa w świątecznej liturgii, w tym we Mszy Świętej Pasterskiej” – napisał.
“Podtrzymując surowe obostrzenia w kościołach, redukujemy cały okres świąteczny do kwestii dokonywania zakupów, dla robienia których rezygnuje się nawet z wolnej niedzieli” – dodał abp Gądecki w liście do Mateusza Morawieckiego.
Przewodniczący Episkopatu zauważył też, że ograniczając możliwość sprawowania aktów kultu publicznego rząd „ustanawia niebezpieczny precedens, który może skutkować poważnymi konsekwencjami w przyszłości, może zostać wykorzystany przez rządy wrogo nastawione do religii i Kościoła”.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.