Maroniccy biskupi Libanu wezwali polityków, by „porzucili język konfrontacji i nie odrzucali ludzi inaczej myślących”. Apel związany jest ze wzrostem napięcia w kraju wywołanym pracami Specjalnego Trybunału ONZ dla tego kraju.
Prowadzi on dochodzenie w sprawie zamachu na byłego premiera Rafika Haririego, zabitego w Bejrucie w 2005 r. w zamachu bombowym. O tę zbrodnię oskarżana jest Syria, popierająca radykalne szyickie ugrupowanie Hezbollah. Stąd też członkowie tego ugrupowania grożą teraz śmiercią wszystkim, którzy ośmielą się poprzeć prace Trybunału.
Obecna sytuacja w Libanie określana jest zarówno przez lokalne władze, jak i obserwatorów zagranicznych jako wybuchowa. Stąd apel maronickich biskupów o to, by zwyciężyła „mądrość prowadząca do budowania mostów między Libańczykami i pomagająca w znalezieniu politycznych, gospodarczych i społecznych rozwiązań obecnego konfliktu”. Po Synodzie dla Bliskiego Wschodu biskupi wskazują też na ogromną rolę chrześcijan w budowaniu libańskiego społeczeństwa oraz na konieczność dawania przez nich odważnego świadectwa także w życiu politycznym, społecznym i gospodarczym.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.