Po co nowy i tak obszerny dokument o Słowie Bożym? Na to pytanie w odniesieniu do adhortacji apostolskiej Verbum Domini stara się odpowiedzieć w cotygodniowym felietonie watykański rzecznik. Ks. Federico Lombardi SJ zwraca uwagę, że posynodalny dokument ukazuje się 45 lat po słynnej konstytucji Dei Verbum, uważanej za jeden z fundamentów soborowej odnowy.
Po co nowy i tak obszerny dokument o Słowie Bożym? Na to pytanie w odniesieniu do adhortacji apostolskiej Verbum Domini stara się odpowiedzieć w cotygodniowym felietonie watykański rzecznik. Ks. Federico Lombardi SJ zwraca uwagę, że posynodalny dokument ukazuje się 45 lat po słynnej konstytucji Dei Verbum, uważanej za jeden z fundamentów soborowej odnowy. W tym czasie Kościół doświadczył zarówno wielkiego entuzjazmu, jak i stagnacji. Dotyczy to także obecności Słowa Bożego w życiu wierzących i w teologicznej interpretacji, gdzie można dostrzec pewne skrajności: od naiwnego spirytualizmu po podejście czysto techniczne do natchnionego tekstu. Tymczasem, jak zaznacza ks. Lombardi, Pismo Święte jest księgą wiary, z której się zrodziło, i w której świetle ma być rozumiane, by ową wiarę na powrót wzmacniać.
„Nowy papieski dokument jest tak obszerny i bogaty, że wielu czytelników i komentatorów może się w jego treści pogubić – stwierdził włoski jezuita. – Trzeba zatem podkreślić te dwie podstawowe sprawy: czytać i interpretować Pismo Święte przy pomocy metod naukowych, ale w świetle wiary, by spotkać żywe Słowo Boże, Jezusa Chrystusa; przeżywać i praktykować wsłuchiwanie się i służbę Słowu w codziennym życiu Kościoła, by pomagać wiernym i całej ludzkości spotkać Boga w Jezusie Chrystusie”.
„Dlatego też Benedykt XVI oferuje nie tylko nowy wielki dokument do przeczytania i przyswojenia, ale także pomoc i wzór – uważa ks. Lombardi. – Jego książka o Jezusie jest dla nas przykładem lektury i interpretacji Pisma Świętego, jego homilie są szczególnie dla kapłanów wzorem przepowiadania, które zawsze wychodzi od Słowa Bożego, a jednocześnie jest bogate w teologiczne, duchowe i aktualne odniesienia. Możemy naprawdę mieć nadzieję na ponowne ożywienie, pod jego przewodnictwem, tego wielkiego ruchu zainicjowanego przez Sobór”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.