Za decyzjami takimi jak ta o odłączeniu Polaka od aparatury stoją lata presji ideologicznej zwolenników eutanazji; ta presja doprowadziła do zjawiska, które nazwałbym degeneracją idei praw człowieka - powiedział w "Naszym Dzienniku" wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.
Romanowski pytany był w "Naszym Dzienniku" m.in. o to, "co sprawiło, że Brytyjczycy są tak nieprzejednani w kwestii odłączenia naszego rodaka od aparatury, która pozwala mu na odżywianie i nawadnianie". Według wiceministra sprawiedliwości, "za decyzjami, takimi jak ta, stoją lata presji ideologicznej zwolenników eutanazji". "To ona doprowadziła do zjawiska, które nazwałbym degeneracją idei praw człowieka. Obecnie ich sens jest bowiem całkowicie wypaczony" - uważa wiceszef MS.
"Nie można uznać koncepcji praw człowieka za licencję do zabijania, która godziłaby w przyrodzoną i niezbywalną godność wynikającą z faktu bycia osobą. Dzisiaj zamiast chronić życie i godność człowieka, zabija się go w majestacie prawa ze względu na stan zdrowia" - powiedział Romanowski, dodając, że "szczególnie okrutnym wydaje się mu przeprowadzanie eutanazji na osobach bez zdolności do podejmowania decyzji".
"To chore podejście lekarzy i brytyjskich sądów jest sprzeczne nie tylko z chrześcijaństwem, ale i z jakąkolwiek inną wizją moralności opartą na wartościach humanistycznych. Zwłaszcza że aparaturę podtrzymującą życie, do której podłączany jest Polak, odłączano już kilkukrotnie, a następnie włączano. Powiedzmy wprost: to nieludzkie traktowanie, to jest po prostu torturowanie tego człowieka w bestialski sposób, urągający człowieczeństwu" - ocenił wiceminister sprawiedliwości.
Romanowski pytany był również m.in. o to, dlaczego Brytyjczycy nie chcieli się zgodzić na leczenie chorego Polaka w naszym kraju. "Mężczyzna po przebytym zawale serca przebywa w śpiączce. Wystąpienie przez szpital do brytyjskiego sądu o zgodę na odłączenie aparatury medycznej podzieliło jednak samą rodzinę pacjenta. Zdanie rodziny jest oczywiście ważne, lecz uratowanie ludzkiego życia - nieporównywalnie ważniejsze" - odpowiedział Romanowski. Jak dodał, dla niego "ta sprawa jest prosta - życie każdego człowieka musi być chronione, gdyż stanowi dobro najwyższe".
Podczas rozmowy padło również pytanie, czy możemy spodziewać się presji na nasz kraj, by zalegalizować eutanazję. Romanowski odpowiedział, że "stosowanie eutanazji jest odzwierciedleniem głębokiego kryzysu cywilizacji europejskiej i stanowi niebezpieczeństwo, które jest coraz bardziej realnym zagrożeniem". "Zwłaszcza w momencie, gdy przyjęto tzw. mechanizm warunkowości, który pozwala powiązać fundusze europejskie z ideologią pod płaszczykiem praworządności" - dodał.
"W interpretacji aktualnego establishmentu brukselsko-berlińskiego mogą one więc oznaczać np. wymóg legalizacji eutanazji w Polsce. Tę arbitralność pokazuje bardzo dobrze tzw. raport Reyndersa, w którym zastosowano całkowicie nieobiektywne kryteria oceny" - powiedział.
"Obecnie państwa UE oskarżają Polskę o rzekome łamanie praworządności, a jednocześnie w Niderlandach eutanazja jest w pełni legalna. To jest faktyczne i realne zagrożenie praworządności" - stwierdził też wiceszef MS.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.