Reklama

Komorowski o wyborach samorządowych

Prezydent Bronisław Komorowski zapowiedział we wtorek, że w nadchodzących wyborach samorządowych "na sto procent" zagłosuje na kobiety. W Pałacu Prezydenckim para prezydencka spotkała się z kandydatkami na radne z całego kraju.

Reklama

W spotkaniu w Pałacu Prezydenckim - współorganizowanym przez Stowarzyszenie Kongres Kobiet, Fundację Batorego, Stowarzyszenie Szkoła Liderów, Fundację Rozwoju Demokracji Lokalnej i Sieć Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT - wzięło udział ok. 300 kobiet zaangażowanych w działalność samorządową. Ponadto - poza parą prezydencką - uczestniczyli w niej minister ds. społecznych w prezydenckiej kancelarii Irena Wóycicka i Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz.

Pierwsza dama Anna Komorowska gratulowała kandydatkom do samorządów odwagi i życzyła sukcesów w wyborach. Nawiązując do zapowiedzi swojego męża, że 21 listopada zagłosuje na kobiety powiedziała, że ona także "ma już swoje kandydatki i jednego kandydata". Para prezydencka będzie głosować w komisji wyborczej na warszawskim Powiślu.

Prezydent przypomniał też, że w jego kancelarii trwają prace nad zmianami w ordynacji samorządowej tak, by radni byli wybierani w okręgach jednomandatowych. Prezydent dodał, że te przepisy miałyby obowiązywać od przyszłych wyborów samorządowych. Jak mówił, chodzi o to, by było jasne, że o zwycięstwie w wyborach decydują walory osobiste kandydatów.

"Jeśli chodzi o wybory, mechanizmy wyborcze, żyjemy w trochę zakłamanym świecie, to znaczy chcemy wybierać ludzi, wydaje nam się, że wybieramy ludzi (...), a jednak są te podziały (głosów) idące między partie polityczne, komitety wyborcze i tak dalej" - mówił.

Komorowski uważa też, że aktywne kobiety są bardzo często kluczem do aktywności całych społeczności lokalnych. Dodał, że jego doświadczenie polityczne pokazuje, iż najskuteczniej z nowymi propozycjami można dotrzeć do różnych środowisk właśnie poprzez kobiety, przekonując je do swoich projektów.

Prezydent przekonywał, że głównym zadaniem samorządów jest rozwiązywanie "realnych problemów dnia codziennego", co - w jego opinii - doskonale rozumieją kobiety.

"Chcielibyśmy, aby polska demokracja się rozwijała, by była coraz częściej praktykowana w jak najszerszym wymiarze" - mówił prezydent. Dlatego - jak podkreślał - ważny jest udział w życiu publicznym kobiet, które w samorządach mogą rozpocząć swoją karierę.

"Wydaje mi się, że w logice demokracji najlepiej zaczynać jest od organizacji pozarządowych, przez samorząd, aż - daj Panie Boże - na szczyty hierarchii państwowej" - mówił Komorowski. Jak dodał, "coś jest z tą polską demokracją, nie tylko polską, że na jedną nóżkę - akurat ładną, zgrabną nóżkę kobiecą - troszkę nie tak mocno stąpa".

Prezydent zapowiedział kolejne spotkania z kobietami zaangażowanymi w działalność samorządową już po wyborach.

Przedstawicielka Stowarzyszenia Kongres Kobiet Bożena Wawrzewska podkreślała, że bardzo ważne jest, by kobiety uczestniczyły w życiu publicznym, by było ich więcej we wszystkich władzach, także samorządowych.

Jak powiedziała, obecność kobiet w samorządach jest o tyle ważna, że na tym szczeblu bardzo liczy się wrażliwość społeczna. "Taką wrażliwością cechują się te kobiety, które decydują się zaangażować w życie pozazawodowe, pozadomowe" - oceniła Wawrzewska.

Prof. Lipowicz przekonywała, że talenty polityczne są rozsiane w społeczeństwie równo. "Jeśli kobiety nie są obecne we władzach samorządowych, to znaczy, że mnóstwo talentów jest po prostu marnowanych" - podkreślała.

Uczestniczki spotkania u prezydenta mówiły m.in. o tym, dlaczego zdecydowały się kandydować w wyborach samorządowych, o problemach, jakie napotykają w swojej działalności, w tym o potrzebie budowy wspólnoty lokalnej.

Prowadząca spotkanie minister Wóycicka odpowiedziała, że podczas spotkania "nie mówimy o swojej przynależności politycznej, nie reklamujemy dzisiaj własnych partii, reklamujemy obecność kobiet w samorządach".

Obecna burmistrz Strumienia (woj.śląskie) Anna Grygierek, która jest również kandydatką na ten urząd w nadchodzących wyborach podkreślała, że w poprzednich wyborach miała 4 kontrkandydatów - mężczyzn, a w tym roku nie ma konkurentów. Chwaliła działania Fundacji Rozwoju Demokracji Lokalnej za pomoc w zdobywaniu wiedzy na temat samorządów.

Kandydatka do Rady Miejskiej we Wschowie Urszula Chudak mówiła m.in. o tym, że była pytana przez jedną z lokalnych dziennikarek o to, dlaczego nie jest "lokomotywą" swojej listy wyborczej. "Pomyślałam, lokomotywa rodzaj żeński, patrzę, a tu same parowozy" - powiedziała. Jak oceniła, dzieje się tak dlatego, że to mężczyźni układają listy. Do tej wypowiedzi nawiązał prezydent. "Może się zdarzyć coś takiego - dałbym to chętnie do przemyślenia kolegom - że niektórych może czekać los gwizdka do lokomotywy" - zażartował.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Czwartek
wieczór
0°C Piątek
noc
1°C Piątek
rano
4°C Piątek
dzień
wiecej »

Reklama