1 523 osoby zmarły w następstwie epidemii cholery, która panuje od połowy października na Haiti - poinformowały w czwartek władze tego kraju. Poprzedni bilans z 20 listopada wynosił 1 415 zgonów. ONZ apeluje o pomoc medyczną.
Wg najnowszych danych liczba osób hospitalizowanych od początku epidemii sięgnęła 27 933, niemal połowa zgonów (723) nastąpiła w departamencie Artibonite, najbardziej dotkniętym chorobą.
W stolicy Haiti Port-au-Prince, które bardzo ucierpiało w styczniowym trzęsieniu ziemi, zmarło na cholerę 140 osób.
Haiti potrzebuje lekarzy i pielęgniarskiego personelu medycznego - powiedziała przedstawicielka ONZ Valerie Amos.
"Musimy więcej zrobić, ale nie chodzi tylko o pieniądze, chodzi głównie o ludzi, większą liczbę lekarzy, pielęgniarek, więcej ludzi, którzy mogą pomóc w prowadzeniu kampanii informacyjnej" - powiedziała we wtorek agencji Reuters przedstawicielka ONZ w bazie logistycznej w Port-au-Prince.
Jej zdaniem rzeczywista liczba ofiar śmiertelnych choroby może być bliższa 2000, epidemia cholery może trwać rok i mogą na nią zachorować setki tysięcy Haitańczyków.
Cholera to ostra choroba zakaźna, wywoływana przez przecinkowce cholery. Główne objawy to biegunka i wymioty prowadzące do szybkiego odwodnienia i wyniszczenia chorego. Zakażenie następuje przez przewód pokarmowy.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.