Spotkania na uczelniach są równie ważne jak parafialna formacja w małych grupach, a zagubieni w dużym mieście studenci potrzebują kapłanów w pełnym wymiarze czasu – zgodzili się duszpasterze akademiccy archidiecezji warszawskiej, którzy dyskutowali o nowych wyzwaniach swojej posługi wśród stołecznych studentów. Spotkanie odbyło się 3 grudnia w Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.
Kapłan wskazał na wyzwania pracy duszpasterskiej ze studentami. Jest to m.in. pogłębianie życia duchowego studentów, chrześcijańska formacja intelektualna, pomoc w odkrywaniu powołania życiowego, przygotowanie do życia w małżeństwie i rodzinie, zachęcanie do zaangażowania w wolontariat i do współpracy z ruchami katolickimi oraz wychowanie ekumeniczne.
W panelu dyskusyjnym ks. dr Michał Muszyński, duszpasterz akademicki z kościoła św. Anny przestrzegał, by nie postrzegać tego rodzaju posługi kapłańskiej jako elitarnej i będącej zawsze na czasie z najnowszymi młodzieżowymi trendami. Podkreślił, że duszpasterze studentów powinni być nimi „na pełny etat”, dostępni cały czas, i że potrzeba ich coraz więcej, gdyż „dla każdego z nich przygotowani są specyficzni ludzie”.
Zdaniem dominikanina o. Janusza Chwasta z parafii św. Dominika na Służewie, prawdziwym problemem jest integracja młodych ludzi, którzy przychodzą do duszpasterstw akademickich. Pochodzą oni bowiem z różnych środowisk, zostali różnie wychowani i podczas spotkań formacyjnych muszą znaleźć wspólny język i oparcie w sobie nawzajem tak, aby przyciągać następnych. Dominikanin zauważył, że nie zawsze młodzi działający w duszpasterstwach szkół średnich angażują się w duszpasterstwa akademickie. – Tam przywykli do małych grup, w masowej wspólnocie studentów czują się wyobcowani, jak w tłumie – tłumaczył.
„Małe grupy duszpasterskie w parafiach to ich atut. Choć spotkania masowe na uczelniach są ważne, to jednak właśnie w małych grupach młodzi uczą się, jak być wspólnotą. To jest żywy Kościół” – dodał o. Chwast.
Potrzeba integracji studentów we wspólnoty, które będą dla nich „drugą rodziną” – zgodził się ks. Rafał Sikorski z parafii Dobrego Pasterza na Woli. – To trudne, bo ich wartości są często odmienne, a przecież potrzebują potwierdzenia w widzeniu świata, jakie wynieśli z domu rodzinnego – wyjaśniał.
Kapłan przyznał, że na terenie jego parafii nie ma akademików, ale nie znaczy to, że o kontakt ze studentami jest trudno. – Codziennie jestem bombardowany telefonami. Pytają o rzeczy często błahe, ale na tym polega bycie wśród nich. Trzeba im poświęcać dużo czasu, którego często nie mamy – mówił. Tłumaczył, że gdy rozpoczyna się chodzenie po kolędzie, duszpasterstwo akademickie w parafiach przestaje działać – kapłani mają także wiele ich obowiązków jak posługa wśród chorych czy katecheza w szkołach na pełny etat. Duszpasterze proszą wtedy jednak o przynajmniej jeden dzień w tygodniu, który mogą poświęcić wyłącznie studentom.
Magdalena Korzekwa, przedstawiła formy działalności Akademickiego Stowarzyszenia „Soli Deo”. Powstało ono w 1989 r., obecnie skupia ok. 120 członków - studentów ośmiu uczelni wyższych w Warszawie oraz ok. 10 tys. sympatyków.
Korzekwa wyjaśniła, że do „Soli Deo” przychodzi wielu studentów, którzy nie rozumieją chrześcijaństwa. – Wyobrażają ją sobie za religię pełną umartwiania, cierpienia i zakazów. Ten kompletnie wypaczony obraz wiary staramy się prostować, walczymy ze stereotypami i pokazujemy chrześcijaństwo prawdziwe, które nas fascynuje – mówiła.
„Soli Deo” działa przy uczelniach, dlatego na nich najłatwiej może informować o swoich inicjatywach. Organizuje spotkania tematyczne, często na tematy kontrowersyjne (aborcja, in vitro) ze znanymi duchownymi, ludźmi nauki, kultury i mediów. Uczestniczy w nich nierzadko po kilkaset, a nawet tysiąc osób.
Zdaniem prezeski „Soli Deo”, studenci oczekują od księży, by „byli nie tylko specjalistami od duchowości, ale od całego człowieka”. Księża powinni nie tylko ewangelizować słabych w wierze, ale też „umacniać mocnych”, gdyż od dobrze uformowanych w wierze młodych ludzi zależeć będą w przyszłości losy państwa.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.