W spotkaniu zorganizowanym przez KAI wzięli udział: bp Piotr Jarecki, senator Jan Maria Jackowski, prof. Sławomir Sowiński i prof. Andrzej Zoll.
O tym czy Polsce grozi dziś sojusz “ołtarza z tronem”, jak powinno wyglądać zaangażowanie świeckich w politykę i jak uniknąć instrumentalizacji Kościoła rozmawiano podczas debaty “Kościół a polityka – wobec aktualnych wyzwań”. W spotkaniu zorganizowanym przez KAI wzięli udział: bp Piotr Jarecki, senator Jan Maria Jackowski, prof. Sławomir Sowiński i prof. Andrzej Zoll.
„Świeccy nie idą do polityki, by bronić praw Kościoła czy służyć interesom Kościoła – to klerykalizm. Ani nie czynią polityki narzędziem do ewangelizacji – to konfesjonalizm” – podkreślił bp Piotr Jarecki. Zaznaczył, że duchowni nie powinni utożsamiać się z jedną partią polityczną.
Prof. Andrzej Zoll podkreślał, że Kościół musi rozróżniać: co jest cesarskie, a co boskie i dbać o rozdział między sacrum i profanum. Jak zaznaczył, nie ma mowy o wyłączności tych dwóch sfer bo jest także pole współdziałania, ale chodzi o to, żeby o rozgraniczeniu tych sfer pamiętać.
Z kolei prof. Sowiński ocenił, że niebezpieczne jest budowanie wyobrażenia, że tylko jedna partia jest wyrazicielem społecznego nauczania Kościoła i tylko jedna partia jest w stanie reprezentować katolików, a bywało, że obóz władzy taki swój obraz kreował. “To jest szkodliwe, bo u części katolików może budzić poczucie politycznej bezdomności” – przestrzegł wykładowca UKSW.
Senator Jan Maria Jackowski stwierdził, że „atak środowisk skrajnie antyklerykalnych, mających na sztandarach nawet dechrystianizację wywołuje reakcję obronną, w postaci oczekiwania, że władza publiczna będzie przestrzegała Konstytucji, Konkordatu i chroniła fundamentów życia społecznego”.
Zdaniem bp. Jareckiego jedność katolików w polityce powinna być raczej kulturowa niż partyjna. „Nauka społeczna mówi nie tyle o partii politycznej, a inspiracji chrześcijańskiej w uprawianiu polityki”, nie zobowiązuje do jednolitości – podkreślił. Dodał, że katolicyzm to religia, uniwersalizm, a partia to podział. „Wiara nie ma partii i nie może jej mieć” – zaznaczył.
Senator Jackowski zaznaczył, że w uroczystościach państwowych poza dużymi ośrodkami, np. w święto 3 Maja naturalne jest rozpoczęcie ich Mszą, w której udział biorą lokalni politycy nawet niewierzący, po czym celebracje świeckie przenoszą się z kościołów do publicznych miejsc i nie budzi to kontrowersji.
W kontekście pojawiających się zarzutów o sojusz tronu z ołtarzem, przywołał wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego z początku lat 90., gdzie ówczesny prezes Porozumienia Centrum krytykował ZChN mówiąc, że jest to najkrótsza droga do dechrystianizacji Polski.
– Instrumentalizacja Kościoła może też przejawiać się we współczesnym józefinizmie, gdy władza ingeruje w życie Kościoła – stwierdził polityk, przytaczając kwestię ograniczeń sprawowania kultu w okolicznościach pandemii. „Są wierni, którzy poczuli się zostawieni na pastwę państwa w tym zakresie i zabrakło im głosu Kościoła dotyczącego tej sprawy” – powiedział.
Senator zauważył, że jeżeli opinia publiczna uzna, że nastąpił sojusz ołtarza z tronem, to w sytuacji zmiany nastrojów społecznych wahadło odwróci się w inną stronę. Podkreślił, że konieczne jest ukazywanie, iż Kościół jest solidarny z problemami, jakie ma społeczeństwo: „Gdzie proboszcz jest blisko swoich wiernych, obojętnie od jego poglądów osobistych – tam są dobre relacje”.
Prof. Zoll ocenił, że zapraszanie duchownych na uroczystości z udziałem polityków często motywowane jest pozyskaniem wsparcia politycznego.
Bp Jarecki, odwołując się do słów prezesa Kaczyńskiego o ZChN i dechrystianizacji Polski powiedział, że mogą one stanowić albo wielkie kłamstwo albo prawdę. „To zależy od stylu postępowania i uprawiania polityki. To w ich styku powinniśmy pokazać, że inspirujemy się chrześcijaństwem, nie na szyldzie partyjnym” – zaznaczył. Wskazał, że gdy realizuje się naukę Kościoła, zarzut o zagrożenie dechrystianizacją jest fałszywy. Prawdziwy natomiast – jeżeli pójdzie się drogą polityków, chcących być przedłużonym ramieniem hierarchii, albo przypisujących sobie prawdę absolutną nie wchodząc w dialog z pluralistycznym społeczeństwem, nie licząc się z państwem prawa.
Bp Jarecki uważa, że dziś w Polsce nie ma sojuszu ołtarza z tronem. „Może jest takie wrażenie. Żeby nie było takiego wrażenia, musimy przeżyć nawrócenie – i politycy i hierarchowie” – podkreślił. Zaznaczył, że pluralizm społeczeństwa wymaga wejścia na drogę dialogu. Powiedział, że hierarchia nie może sprawiać wrażenia, że łączy się tylko z jedną partią polityczną, a „Kościół sobie nie życzy nawet, żeby ktoś był jego obrońcą. Kościół życzy sobie tylko wolności do realizowania jego misji”.
Z kolei prof. Sowiński stwierdził, że ołtarz traktowany jest przez polityków jako element scenografii czy też rekwizyt w wielu grach o tron. Traktują go tak zarówno ci, którzy deklarują się jako obrońcy Kościoła jak i ci, którzy chcą ochronić społeczeństwo przed Kościołem w imię demokracji, której miałby on zagrażać.
Zdaniem prof. Sowińskiego w Polsce skończył się czas transformacji ustrojowej, a zatem skończył się także czas zastępczej funkcji Kościoła w budowaniu wolnościowego ładu. Należy dziś też przemyśleć, czy uprawnione jest stawianie znaku równości między konserwatyzmem a katolicyzmem. “Katolicyzm, jeśli ma być twórczy ma pokazać, że nie jest po prostu konserwatywny, tak jak nie jest zresztą lewicowy czy liberalny” – wskazywał profesor UKSW.
Zdaniem politologa niezbędna jest także konsekwentne aplikowanie i upowszechnianiu nauczania społecznego Kościoła w całym Kościele w Polsce. Prof. Sowiński wyraził ubolewanie, że w praktyce duszpasterskiej nie jest realizowane wyraźne i kilkakrotnie wyrażane stanowisko abp Stanisława Gądeckiego o tym, że Kościół nie jest ani po stronie prawicy ani lewicy ani w centrum tylko jest Kościołem Bożym i ma inna misję. Podobnie było ze stanowiskiem Przewodniczącego KEP w sprawie migrantów – dodał prof. Sowiński.
Pytany o rekomendacje dla Kościoła co do jego misji w życiu publicznym, prof. Zoll podkreślał, że Kościół musi rozdzielić: co jest cesarskie a co boskie i dbać o rozdział między sacrum i profanum.
“W wielu wypadkach, których nie chcę nazywać po imieniu, mamy wyraźne zatarcie między tymi dwoma sferami i trzeba pilnować, żeby do tego nie dochodziło” – stwierdził b. prezes Trybunału Konstytucyjnego.
Prawnik przyznał, że obecnie spotykamy się obecnie z kwestionowanie politycznej celowości wiązania się z obowiązkami wynikającymi z Konkordatu. Zarzuty te, jak dodał, motywowane są przeważnie problemami etycznymi: wynikają z konfliktu między normami moralnymi akceptowanymi przez różne grupy społeczne. Przykładem tego mogą być liczne protesty związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakresu dopuszczalności aborcji. Zdaniem prof. Zolla, w zakresie podstaw legislacyjnych od strony polskiej Konstytucji jak i od strony Konstytucji brak jest wyraźnych potrzeb legislacyjnej interwencji.
Jak zauważył, napięcia, które występują w polskim społeczeństwie dotyczą m.in. sprawy ochrony życia oraz politycznie motywowanego przez obie strony – przedstawicieli Kościoła i władzy politycznej – przekraczania lub omijania prawa. Są to najczęściej, jak stwierdził, sprawy dotyczące kwestii finansowych lub majątkowych. “Niestety, spotkać się można z przypadkami powiązanymi z interesami o nietransparentnym charakterze – stwierdził prawnik.
Były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego przypomniał, że w granicach Rzeczpospolitej, tak jak i w innych państwach obowiązywać może tylko jeden stan prawny natomiast jeśli chodzi o normy moralne, to z uwagi na pluralizm, normy światopoglądowe, filozoficzne, polityczne – będą zachodzić różnice. Powoduje to, jak wyjaśnił, że normy prawne nie będą tożsame z normami z moralnymi, w tym z normami Ewangelii i społeczną nauką Kościoła” – zaznaczył.
“Kościół powinien uwzględnić pluralizm postaw społecznych i to niezależnie od tego, jakie są proporcje ilościowe wyznawców różnorodnych religii” – stwierdził prelegent przywołując zapisy Konstytucji RP. “Utożsamianie systemu norm moralnych z systemem obowiązującego prawa prowadzi do fundamentalizmu sprzecznego z zasadą równości wszystkich obywateli bez względu na wyznawaną wiarę, niewierzących i agnostyków” – dodał.
Prof. Zoll zacytował też słowa Jana Pawła II definiującego demokrację jako rządy większości przestrzegającej praw mniejszości. Przypomniał, że w hierarchii źródeł prawa Konstytucja RP stoi wyżej od Konkordatu, natomiast jak stanowi Konstytucja, ustawy mają być zgodne z Konkordatem jako umową międzynarodową, która musi być przyjęta przez parlament.
Prowadzący spotkanie, prezes KAI Marcin Przeciszewski zaznaczył, że debatę zorganizowano z okazji przypadającej 15 maja rocznicy ogłoszenia najważniejszych papieskich encyklik społecznych, począwszy od „Rerum novarum” papieża Leona XIII z 1891 roku.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.