Ukraiński robotnik obronił krzyż stojący na mogiłach polskich żołnierzy, za co spotkała go surowa kara ze strony komunistów. Po 35 latach Polska nagrodziła go za ten czyn.
Bohaterem tej historii jest Petro Hrudzewycz, robotnik pracujący w kołchozie we wsi Dytiatyn, w obwodzie iwanofrankiwskim na zachodniej Ukrainie. W 1986 r. przedstawiciele komunistycznej władzy kazali mu wywieźć krzyż z mogiły żołnierzy Wojska Polskiego, którzy polegli nieopodal tej miejscowości w 1920 r. Pan Hrudzewycz odmówił, za co spotkały go szykany, które doprowadziły do trwałej choroby. Krzyż jednak ocalał. Po trzydziestu pięciu latach od tych wydarzeń prezydent Polski Andrzej Duda wręczył 81-letniemu Petrowi Hrudzewyczowi medal Virtus et Fraternitas (Męstwo i Solidarność). Odznaczenie jest przyznawane na wniosek dyrektora Instytutu Pileckiego za heroiczną postawę w niesieniu pomocy Polakom będącym ofiarami systemów totalitarnych XX wieku, za wybitną odwagę w obronie ludzkiej godności i człowieczeństwa.
Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.