Pracujemy z ludźmi, którzy popełnili zło, ale chcą, byśmy dostrzegli w nich człowieka. Bardziej otwarci na współpracę są „25-latkowie” niż więźniowie o krótkich wyrokach – mówi w rozmowie z KAI ksiądz dr Paweł Wojtas, naczelny kapelan więziennictwa i od listopada br. przewodniczący Europejskiej Rady Naczelnych Kapelanów Więziennictwa.
KAI: Przed świętami Bożego Narodzenia więźniowie częściej proszą o rozmowę z kapelanem?
– To najbardziej szczególny okres pracy duszpasterzy, atmosfera wśród więźniów jest wówczas bardzo emocjonalna. To właśnie w Wigilię dawniej odnotowywano najwięcej prób samobójczych w celach. Pamiętam, że któregoś wieczoru wigilijnego pogotowie przyjeżdżało na Białołękę nawet 30-40 razy. Prosiłem naczelnika więzienia, by móc częściej chodzić po konkretnych celach, także w godzinach nocnych, choć przepisy na to nie pozwalały. To pomogło, dziś prób samobójczych jest o wiele mniej.
W więzieniach organizowane są rekolekcje i spotkania wigilijne, więźniowie dostają też paczki. Rozumiem, że kogoś może to oburzyć, ale chodzi o uczenie skazanych normalności, do której kiedyś wrócą.
KAI: Więźniowie po wyjściu na wolność utrzymują kontakt z duszpasterstwem?
– Nie wykluczamy tego, zalecamy jednak, by kontynuowali zaangażowanie w swoich parafiach, tam z pewnością działają konkretne ruchy i stowarzyszenia katolickie. Nie zawsze jest to możliwe, gdyż właśnie w rodzinnych miejscowościach weszli w konflikt z prawem. Są jednak osoby, które nalegają, by nadal brać udział w pielgrzymce na Jasną Górę. Pokazują w ten sposób, że właśnie w tym środowisku rozpoczęli nowe życie.
KAI: W listopadzie br. został Ksiądz przewodniczącym Europejskiej Rady Naczelnych Kapelanów Więziennictwa. Czym się ona zajmuje?
– Będę tymczasowo przewodniczył Radzie do przyszłego roku, gdy na światowym zjeździe w Kamerunie wybierze ona nowego szefa. Do moich obowiązków należy koordynacja pracy krajowych duszpasterstw więziennych w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, Europą Zachodnią zajmuje się duszpasterz z Francji. Istnieją bowiem duże różnice w funkcjonowaniu duszpasterstw. W Wielkiej Brytanii czy Francji jest słaba współpraca kapelanów ze strukturami państwowymi, choć praca samych duchownych oceniana jest wysoko. To właśnie od kapelanów anglikańskich uczyliśmy się zasad pracy na początku lat 90. Z kolei zwłaszcza w byłych republikach radzieckich często do dziś nie ma struktur duszpasterskich. Polska na tym tle ma bardzo dobrą opinię, bardzo szybko po upadku komunizmu powstały u nas odpowiednie regulacje prawne, kapelani mają wsparcie struktur Służby Więziennej.
Rozmawiał Łukasz Kasper
***
Duszpasterstwo więzienne praktycznie nie istniało w latach systemu komunistycznego, ponieważ władze nie zezwalały na wstęp osób duchownych do zakładów penitencjarnych, wyjątek stanowili niektórzy księża kapelani wojskowi dopuszczani do skazanych, w przypadku choroby śmiertelnej. Po upadku systemu komunistycznego w 1989 r. pierwszym naczelnym kapelanem więziennictwa został mianowany ks. prałat dr Jan Sikorski, który w stanie wojennym był duszpasterzem internowanych na warszawskiej Białołęce. Stworzył nowe struktury duszpasterstwa więziennego odpowiadające współczesnym wymaganiom pastoralno-penitencjarnym. Od 2001 r. naczelnym kapelanem więziennictwa jest ks. prałat dr Paweł Wojtas. Od listopada 2010 r. pełni on także funkcję przewodniczącego Europejskiej Rady Naczelnych Kapelanów Więziennictwa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.