We wtorek na naszym niebie pojawią się pierwsze meteory z ciekawego i bardzo aktywnego roju Kwadrantydów - poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Od około 28 grudnia możemy obserwować meteory z aktywnego roju Kwadrantydów. Z rojem tym wiąże się ciekawostka. Wszystkie roje meteorów uzyskują swoją nazwę od łacińskiej nazwy gwiazdozbioru, z którego zdają się wylatywać. I tak np. Perseidy "promieniują" z konstelacji Perseusza, a Leonidy z Lwa. Na próżno będziemy jednak szukać na mapach nieba gwiazdozbioru Kwadrantu. Na początku XX wieku Międzynarodowa Unia Astronomiczna ustalając nowe, dokładne granice gwiazdozbiorów, usunęła z map konstelację Kwadrantu, rozdzielając ją pomiędzy gwiazdozbiory Wolarza, Herkulesa i Smoka.
Jedyną pozostałością po Kwadrancie jest więc aktywny rój meteorów, który możemy obserwować na przełomie każdego roku, a dokładnie w dniach 28 grudnia - 12 stycznia. Maksimum aktywności roju, w którym zwykle widać ponad 100 "spadających gwiazd" na godzinę, pojawia się w nocy z 3 na 4 stycznia.
W tym roku mamy naprawdę idealne warunki do podziwiania Kwadrantydów. Przede wszystkim w obserwacjach nie będzie przeszkadzał nam Księżyc, którego nów pokrywa się w zasadzie z maksimum aktywności roju.
Choć radiant Kwadrantydów jest w Polsce obiektem okołobiegunowym, więc nigdy nie zachodzi pod horyzont, to jego wysokość zmienia się dość znacznie - od 10 stopni w godzinach wieczornych do ponad 70 nad ranem. Najlepsze warunki do obserwacji występują więc w drugiej połowie nocy.
Standardowe maksimum oczekiwane jest około godziny 2 w nocy z 3 na 4 stycznia, a więc w czasie bardzo korzystnym dla obserwatorów w Polsce.
"W ciągu dnia przeplatał modlitwę z odpoczynkiem, a dziś rano przyjął Komunię świętą."
Sudan to jedyny obecnie kraj świata, gdzie panuje klęska głodu.
"Linia frontu jest pierwszą linią obrony dla Europy i Francji".
Spotkanie będzie dotyczyć między innymi kwestii religii w szkołach.
W planie nie zapisano tylko, kto miałby zapłacić za odbudowę.