Serb Novak Djokovic przegrał z Niemcem Alexandrem Zverevem 6:1, 3:6, 1:6 i odpadł w półfinale turnieju tenisistów w igrzyskach olimpijskich w Tokio.
Zobacz serwis: olimpiada.gosc.pl
Lider światowego rankingu, który wcześniej w tym sezonie wygrał Australian Open, French Open i Wimbledon, stracił szansę na tzw. Złoty Szlem. Składają się na niego zwycięstwa w czterech turniejach wielkoszlemowych oraz w igrzyskach. Do jego skompletowania tenisiście z Belgradu brakowało triumfów w Tokio i w US Open, który odbędzie się w Nowym Jorku na przełomie sierpnia i września.
Jedyną zawodniczką w historii tenisa z pięcioma zwycięstwami w tych imprezach w jednym sezonie była Niemka Steffi Graf w 1988 roku.
Początek spotkania nie wskazywał, że "Djoko" może mieć kłopoty. Pierwszą partię wygrał w 38 minut, oddając rywalowi tylko jednego gema. W drugiej przełamał serwis Niemca, wyszedł na 3:2 i wydawało się, że ma mecz pod kontrolą. Wtedy jednak w grze Serba coś się zacięło, zaczął się mylić, nie grał tak pewnie i agresywnie jak wcześniej, a Zverev zaczął błyskawicznie odrabiać straty.
Do końca partii nie oddał już zwycięzcy 20 imprez wielkoszlemowych ani jednego gema i wyrównał stan spotkania na 1:1. W trzecim secie Niemiec nie zwalniał tempa. Świetnie serwował, kończył wymiany z głębi kortu, a faworyt nie potrafił go w żaden sposób "ugryźć". Jedynego gema Serb, który raz wyglądał na zmęczonego, by za chwilę rzucać emocjonalne uwagi w stronę publiczności, wygrał przy 0:4, ale rywal nie wypuścił już meczu z garści.
Porażka Djokovica z rozstawionym z "czwórką" Zverevem była pierwszą po serii 22 zwycięstw, które zaowocowały m.in. triumfami w Wielkim Szlemie w Paryżu i na londyńskiej trawie, oraz dopiero czwartą w tym sezonie. W połowie maja uległ Hiszpanowi Rafaelowi Nadalowi w finale imprezy ATP w Rzymie, a wcześniej uległ Rosjaninowi Asłanowi Karacewowi w Belgradzie i Brytyjczykowi Danielowi Evansowi w Monte Carlo.
Jedyny do tej pory olimpijski medal 34-letniego Djokovica to brąz w singlu w jego debiucie w igrzyskach w 2008 roku w Pekinie. W Tokio będzie miał jeszcze szansę w mikście, w którym w parze z Niną Stojanovic jeszcze w piątek w półfinale zagrają z przedstawicielami Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Jeleną Wiesniną i Karacewem, którzy rundę wcześniej wyeliminowali Igę Świątek i Łukasza Kubota.
24-letni Zverev, piąty obecnie w klasyfikacji tenisistów, choć od kilku lat należy do światowej czołówki, to wciąż czeka na spektakularny sukces. W Wielkim Szlemie raz osiągnął finał - US Open 2020, a kilka razy był w półfinałach.
W niedzielnym finale pochodzący z Hamburga zawodnik, który po ostatniej piłce pojedynku z Djokovicem nie krył łez szczęścia, zmierzy się z Karenem Chaczanowem z Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i będzie faworytem. Może zostać pierwszym niemieckim mistrzem olimpijskiego w singlu mężczyzn.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.