Biskupi Etiopii wezwali do natychmiastowego zakończenia konfliktu w regionie Tigraj, który kosztował życie tysięcy ludzi.
Od jego wybuchu osiem miesięcy temu około dwóch milionów osób zostało przesiedlonych, a ponad pięć milionów jest uzależnionych od pomocy żywnościowej. Episkopat zaapelował o otwarcie korytarzy pomocowych, które pozwolą na zażegnanie katastrofy humanitarnej spowodowanej wojną.
W czerwcu Rada Bezpieczeństwa ONZ ogłosiła, że Tigraj znajduje się w stanie klęski głodu. Każdego dnia ponad 400 tys. osób pozostaje tam bez żadnego posiłku, w tym 33 tys. dzieci. „Władze regionu mają obowiązek umożliwienia dostępu do pomocy humanitarnej. Współczucie nie wystarczy. Konieczna jest konkretna solidarność” – apelują biskupi.
Do odblokowania dróg i umożliwienia przejazdu transportom z pomocą żywnościową i medyczną wzywa także ONZ. Prawie 150 ciężarówek z darami przygotowanymi przez Światowy Program Żywnościowy zostało zatrzymanych na drogach prowadzących do Tigraj. Ostatni konwój dotarł do stolicy regionu Mekelie 12 lipca. „Potrzeba o wiele więcej, 600 ciężarówek tygodniowo, inaczej tysiącom ludzi grozi straszna śmierć” – mówi Radiu Watykańskiemu Orazio Ragusa z międzynarodowej organizacji pozarządowej zajmującej się walką z głodem Action Against Hunger.
Wojna w Tigraj trwa od listopada 2020 roku, gdy etiopski premier, Abiy Ahmed, rozpoczął ofensywę przeciwko rebeliantom. Zapowiedział, że walki zakończą się w ciągu kilku tygodni, jednak przemoc trwa tam do dziś. Eskalacja konfliktu w tym drugim co do wielkości pod względem liczby ludności kraju Czarnego Lądu rodzi obawy, że Etiopia się rozpadnie destabilizując cały Róg Afryki.
WION"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.