Mija osiem lat od porwania w Syrii przez tzw. Państwo Islamskie włoskiego jezuity ojca Paolo Dall’Oglio. Z tej okazji w rzymskim schronisku dla nieletnich odbyło się spotkanie z siostrą uprowadzonego Francescą i dziennikarzem Riccardem Cristiano, założycielem Stowarzyszenia Dziennikarzy Przyjaciół ks. Dall’Oglio, wieloletnim korespondentem na Bliskim Wschodzie.
Mimo licznych apeli, także ze Strony Departamentu Stanu USA, który w 2019 r. obiecał nagrodę za informacje o losie zakonnika, do dziś nie wiadomo nawet czy jezuita nadal żyje. Przyjaciele i najbliżsi wciąż mają nadzieję na jego uwolnienie. „Zawsze był człowiekiem dialogu. Jego umiejętność słuchania sprawiła, że stał się niezwykle bliski Syryjczykom, którzy taktowali go jak przyjaciela. Potrafił zauważać światło tam, gdzie inni widzieli wyłącznie ciemność” – wspomina Riccardo Cristiano.
Był przekonany, że wszyscy jesteśmy braćmi
Uprowadzony jezuita przez 30 lat pracował w syryjskiej Rakce, gdzie założył wspólnotę monastyczną w klasztorze Mar Musa, której celem był m.in. dialog z islamem. Sprawa o. Dall’Oglio jest jedną z wielu tego typu nierozwiązanych historii. Według danych ONZ w Syrii jest ok. 100 tys. porwanych osób, o których nie ma żadnych informacji.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.