Sejm nie zgodził się w środę na odwołanie Cezarego Grabarczyka z funkcji ministra infrastruktury.
Wniosek o odwołanie Grabarczyka zgłosił klub SLD; za wnioskiem głosowało 192 posłów, przeciw było 229, 3 wstrzymało się od głosu. Do odwołania ministra potrzebne było minimum 231 głosów.
Po głosowaniu Grabarczyk otrzymał kwiaty. "Czy te kwiaty wręczone panu Grabarczykowi, to kwiaty od pasażerów, którym nie udało się wsiąść do pociągów 1 i 2 stycznia tego roku?" - pytał poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Jego klubowy kolega Zbigniew Girzyński zgłosił wniosek formalny o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów w związku z - jak mówił - "pierwszym w ciągu trzech lat sukcesem pana ministra Cezarego Grabarczyka polskich kolei".
"Chciałem zasugerować, aby Wysoka Izba, wzorem filmu +Miś+ Stanisława Barei, ogłosiła dzisiaj ten dzień, jako wielkie święto, +dniem pieszego pasażera+" - ironizował Girzyński. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna poddał wniosek o przerwę i zwołanie Konwentu Seniorów pod głosowanie - został on odrzucony.
"Dostałem szansę od parlamentu, zadanie jest jasne: naprawić kolej, czas wyjątkowo krótki, ale wiosną jeszcze będą widoczne pierwsze efekty" - powiedział Grabarczyk dziennikarzom po głosowaniu.
Ocenił, że zarzuty padające przy okazji debaty nad wnioskiem o jego odwołanie, dotyczące braku inwestycji drogowych, są chybione. Podkreślił, że jeszcze nigdy nie było w Polsce w budowie tylu odcinków dróg, co obecnie. Zwrócił uwagę, że budowanych jest m.in. 750 km autostrad. "To jest więcej niż było budowanych, gdy obejmowałem urząd" - powiedział minister. Jego zdaniem koalicja, broniąc go okazała, że jest skuteczna. "To jest dla mnie także zobowiązanie".
Na pytanie, czy będą kolejne zmiany w spółkach PKP, odparł, że nowy wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej - Andrzej Massel przygotowuje zmiany personalne.
Dziennikarze pytali o kończące się w środę dwudniowe konsultacje społeczne Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015. "Czekamy na ich wyniki. Także tu, w Sejmie miałem kilka spotkań, bo część samorządowców dotarła tutaj bezpośrednio. W resorcie w spotkaniach konsultacyjnych uczestniczy wiceminister Radosław Stępień (odpowiedzialny w MI za drogi - PAP), który przygotowywał zaktualizowany program budowy dróg".
Wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla szefa resortu infrastruktury SLD złożył 17 grudnia. Zdaniem posłów SLD, minister jest politycznie odpowiedzialny za chaos, jaki zapanował na kolei po wprowadzeniu nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów. Pasażerowie skarżyli się na brak informacji, nie działała internetowa wyszukiwarka połączeń. Do tego atak zimy spowodował nawet kilkugodzinne opóźnienia pociągów.
"Przez trzy lata pełnienia funkcji ministra infrastruktury Cezary Grabarczyk wykazał się nieudolnością i brakiem przygotowania do kierowania tym resortem" - napisano w uzasadnieniu wniosku o wotum nieufności.
W PO przeciw odwołaniu Grabarczyka głosowało 197 posłów, nie głosowało 6: Mirosław Drzewiecki, Aleksander Grad, Tomasz Lenz, Teresa Piotrowska, Marek Plura, Bożena Sławiak.
W PiS za odwołaniem szefa infrastruktury opowiedziało się 133 parlamentarzystów, 14 nie głosowało.
41 posłów SLD opowiedziało się za odwołaniem Grabarczyka, 3 nie głosowało.
Z kolei w PSL przeciw odwołaniu ministra zagłosowało 27 posłów, 4 nie głosowało: Jan Bury, Janusz Piechociński, Marek Sawicki, Józef Zych.
W PJN za odwołaniem Grabarczyka opowiedziało się 14 posłów, 3 nie głosowało.
Wśród posłów niezrzeszonych 2 opowiedziało się za odwołaniem ministra, 5 opowiedziało się przeciw, a 3 nie głosowało.
W SdPl 2 posłów głosowało za odwołaniem Grabarczyka, tyle samo nie głosowało. A w DKP SD wstrzymało się od głosowania 3 posłów.
We wtorek kilka godzin trwała w Sejmie debata nad wnioskiem o wotum nieufności. Grabarczyk przyznał, że kolej i on zawiedli pasażerów. Premier Donald Tusk, który bronił ministra, mówił, że jest spokojny o wynik środowego głosowania w jego sprawie. W jego ocenie, stawiane Grabarczykowi zarzuty są bezzasadne. Jak zaznaczył, jego rząd też ponosi odpowiedzialność za "fatalną kondycję PKP". Dodał, że sytuacja na kolei jest dla jego rządu zadaniem priorytetowym.
Grabarczyk przyznał we wtorek, że opinii publicznej i pasażerom należą się wyjaśnienia, dlaczego kolej ponownie zawiodła w pierwszych dniach tego roku. Podczas fali powrotów ze świąteczno-sylwestrowych wyjazdów w pociągach panował tłok. Do niektórych składów pasażerowie wsiadali przez okna. "Kolej znowu zawiodła, tym razem była bezsilna, bo stan taboru nie pozwalał na to, żeby sprostać wyzwaniom. Na torach były wszystkie sprawne i zdolne do wykorzystania wagony" - powiedział.
Środowe głosowanie nad odwołaniem Grabarczyka było już drugim, od kiedy pełni funkcję ministra infrastruktury. Półtora roku temu wniosek w tej sprawie zgłosiło Prawo i Sprawiedliwość. Powodem były ciągłe zmiany w planie budowy dróg ekspresowych i autostrad.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.