W Nigrze epidemia cholery spowodowała śmierć 104 osób - poinformowało w piątek ministerstwo zdrowia w Niamey. Z powodu licznych powodzi, z którymi kraj zmaga się od czerwca, eksperci obawiają się wzrostu liczby zachorowań.
Cholera dotknęła obszar stołeczny, cztery regiony graniczące w Nigerią oraz jeden sąsiadujący z Burkina Faso, Mali i Beninem. Zachorowało ponad 2,8 tys. osób.
"Wskaźnik śmiertelności wynosi 4 proc.", a najbardziej dotknięta epidemią została grupa wiekowa 15-37 lat - podał resort zdrowia.
Z pomocą Lekarzy bez Granic (MSF), ONZ i Unii Europejskiej Niger stara się powstrzymać epidemie poprzez liczne kampanie społeczne na temat cholery, dystrybucję produktów do uzdatniania wody, dezynfekcję miejsc publicznych i transportu publicznego oraz studni w dotkniętych chorobą wioskach.
Zapasy leków i szybkich testów wykrywających zakażenie zostały wysłane do zainfekowanych regionów, gdzie chorzy są bezpłatnie leczeni - zapewnił rząd. Państwowe służby sanitarne zaapelowały, by mieszkańcy "stawiali się w centrach leczenia, jak tylko wystąpi u nich możliwe objawy choroby, m.in. biegunka i wymioty".
Poprzednia epidemia cholery w Nigrze wystąpiła w 2018 roku. Zmarło wtedy 78 osób spośród niemal 4 tys. zakażonych.
Cholera to groźna choroba zakaźna przewodu pokarmowego, wywoływana przez spożycie pokarmu lub wody skażonej szczepami przecinkowca cholery. Do zakażenia dochodzi w drodze pokarmowej, głównie przez zanieczyszczoną ludzkimi odchodami wodę. Wodę skazić bakteriami mogą jedynie ludzie chorzy lub nosiciele bakterii.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.