Przyczyną pożaru w zabytkowym kościele pw. św. Mikołaja w Kijowie było zwarcie instalacji elektrycznej w organach - poinformował minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski. W świątyni, nazywanej perłą Kijowa, pracują misjonarze oblaci.
„Wstępny wniosek jest taki, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w organach, ponieważ pożar nastąpił podczas próby, która odbyła się po godzinie 21.00” - powiedział dziennikarzom w sobotę przedstawiciel władz Ukrainy. Zaznaczył, że wszczęto postępowanie karne w związku z naruszeniem zasad bezpieczeństwa przeciwpożarowego. Pobrano próbki do badań.
Z kolei minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko powiedział, że „organy zostały zniszczone i jest to oddzielna tragedia”. Zapewnił, że ministerstwo rozpocznie „szczegółową ocenę zniszczeń świątyni w celu sporządzenia listy pilnych prac awaryjnych i renowacyjnych."
Jak poinformowano, pożar wybuchł w soborze w piątek 3 wrzeżnia wieczorem. Według Państwowej Służby Ratunkowej o godz. 22.40 pożar został opanowany, o godz. 23.26 został ugaszony. Nie odnotowano żadnych ofiar ani rannych. W gaszeniu pożaru brało udział około 80 osób i 16 jednostek sprzętu służb ratowniczych.
W wyniku pożaru uszkodzeniu uległy organy i wystrój wnętrza świątyni.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.