Bogusław Kaczmarek uważa, że w zremisowanym 1:1 w środę w Warszawie meczu eliminacji mundialu polscy piłkarze zaskoczyli Anglię. "To spotkanie przywróciło nadzieję, że jesteśmy w stanie przebrnąć przez baraże i awansować do mistrzostw świata" - powiedział PAP gdański szkoleniowiec.
"Polonia rediviva, czyli Polska odrodzona. Mecz z Anglią przywrócił w narodzie nadzieję, że jesteśmy w stanie przebrnąć przez baraże i awansować do mistrzostw świata. A nie będę ukrywał, że po dotychczasowych dokonaniach reprezentacji prowadzonej przez trenera Paulo Sousę miałem co do tego bardzo duże wątpliwości" - przyznał Kaczmarek.
Popularny "Bobo" zauważył, że Polacy stale popadają ze skrajności w skrajność.
"U nas jest albo zenit, albo nadir, natomiast często zapominamy, że po środku też toczy się życie. Pamiętamy komentarze po ostatnich spotkaniach z Albanią i San Marino, natomiast teraz kibice wpadli na Stadionie Narodowym w taką euforię, jakbyśmy co najmniej zremisowali na Wembley, a ten punkt dał nam bezpośredni awans do finałowego turnieju" - nadmienił.
71-letni szkoleniowiec podkreślił, że Polacy byli pod każdym względem bardzo dobrze przygotowani do spotkania z wicemistrzem Europy i swoją postawą zaskoczyli rywali.
"Zaczęliśmy z nastawieniem, że jeśli wy nas obrażacie, to my wam pokażemy. Widać było, że do tego spotkania piłkarze podeszli z innym nastawieniem niż do wcześniejszych meczów. Miałem co prawda obawy, że tego animuszu wystarczy nam na 10 minut, a później będzie tradycyjna plaża, jednak na szczęście okazały się one płonne. Drużyna grała z olbrzymią determinacją, zaangażowaniem i nieustępliwością, pokazała charakter oraz udowodniła, że stać ją na zdecydowanie inny futbol od tego, który prezentowała we wcześniejszych potyczkach. To wszystko wyraźnie zaskoczyło Anglików" - analizował.
Asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski przekonuje, że biało-czerwoni mogli z tego meczu wyciągnąć więcej niż jeden punkt.
"Nasza organizacja gry stała na dobrym poziomie, przeprowadziliśmy też wiele ładnych akcji oskrzydlających, ale na końcu brakowało konkretnego i precyzyjnego podania. Gratulacje dla Damiana Szymańskiego za gola, jednak w tej sytuacji po raz kolejny wyszedł geniusz Roberta Lewandowskiego. Jego zagranie to był majstersztyk. Lider gości Harry Kane zdobył co prawda bramkę, ale Robert wypadł od niego zdecydowanie lepiej" - ocenił.
Kaczmarek wyróżnił także Pawła Dawidowicza, który po prawej stronie bloku obronnego zastąpił Bartosza Bereszyńskiego.
"W sporcie pech jednej osoby jest szczęściem innej i tym razem na kontuzji Bereszyńskiego zyskał Dawidowicz. Oglądając jego występy w Veronie od dawna apelowałem, żeby dać mu w reprezentacji szansę, tym bardziej że do gry w układzie z trzema obrońcami jest lepiej przystosowany niż +Bereś+. I w meczu z Anglią +Hiena+ wypadł znakomicie. Toczył heroiczne i widowiskowe, często wręcz zapaśnicze pojedynki z Jackiem Grealishem oraz Raheemem Sterlingiem" - podsumował.
Polska zajmuje trzecia w grupie I z 11 punktami, za Anglią - 16 oraz Albanią - 12. W październiku biało-czerwoni zagrają u siebie z San Marino i Albanią na wyjeździe. Zwycięzca grupy awansuje do mundialu bezpośrednio, a drugi zespół będzie miał szansę w dwustopniowych barażach.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.