Ludność Haiti jest już znużona biedą – powiedział abp Louis Kebreau. Przewodniczący episkopatu Haiti podsumował realia, w jakich znajduje się kraj w rocznicę tragicznego trzęsienia ziemi.
Ludzie nie wierzą, że ich wołanie o pomoc zainteresuje wspólnotę międzynarodową – powiedział haitański hierarcha. Są sfrustrowani i czują się opuszczeni. W społeczności dotkniętej tragedią narasta frustracja i agresja. Jej oblicze można było obserwować, gdy w grudniu ub. r. Haitańczycy rozpoczęli protesty uliczne. Zaatakowali wtedy siły ONZ i zdemolowali kilka ulic. W opinii abp. Kebreau nierozwiązanym problemem jest epidemia cholery, która rozprzestrzenia się ze skażenia wody przez siły ONZ pochodzące z Nepalu. Zdaniem arcybiskupa rząd nie ma odwagi zmierzyć się z tym problemem. Przewodniczący episkopatu wezwał do prawdy i otwartości, bo tylko z taką postawą można sprostać wielu trudnościom. Dużym wyzwaniem jest także niestabilność polityczna i brak rządu zdolnego do sprostania odbudowie kraju. Pomocy finansowej docierającej na Haiti nie ma kto obsłużyć. Zdaniem arcybiskupa wiele programów jest nieadekwatnych. W dyskusji o odbudowie stanowisko strony kościelnej jest marginalizowane, choć zna ona z bliska sytuację Haitańczyków. Obserwuje się pseudo-pomagających, robiących dobre interesy na ofiarach katastrofy, zamiast im rzeczywiście pomóc – zauważył przewodniczący episkopatu Haiti.
Jest to jego pierwsza wizyta w tym kraju od początku pełnoskalowej agresji rosyjskiej.
"Niech Bóg ma litość dla nas. Niech oświeci sumienia sprawujących władzę".
Siostry ze Wspólnoty Dzieci Łaski Bożej zapraszają na tygodniową kontemplację oblicza Matki Bożej.
Donald Trump przyjął nominację Partii Republikańskiej na urząd głowy państwa
Szlachetna Paczka potrzebuje ponad 10 tys. wolontariuszy do przeprowadzenia akcji w całej Polsce.