Wśród Polaków nie ma poparcia dla polexitu; równocześnie część ankietowanych ma obawy, że taki scenariusz może być wprowadzony w życie - pisze wtorkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
Najnowsze badanie United Surveys dla "DGP" i RMF FM pokazuje, że nie ma poparcia dla polexitu. Na pytanie, czy Polska powinna pozostać w UE, 88 proc. odpowiada "tak", a tylko 7 proc. jest za wyjściem ze Wspólnoty. Ale gdy zapytaliśmy, czy opuszczenie Unii to realny scenariusz - 30 proc. powiedziało +tak+. Zdaniem 57 proc. takiego zagrożenia nie ma - pisze dziennik.
Według niego szczegółowe badania z podziałam na wiek czy miejsce zamieszkania są jednoznaczne, wszędzie przeważają zwolennicy pozostania w UE. "Najwięcej jest ich w dużych miastach - 94 proc., najmniej na wsi. Ale nawet tam to aż 83 proc. Podział na wiek pokazuje, że największe poparcie dla pozostania w UE jest wśród najmłodszych i najstarszych badanych - od 95 do 100 proc. Najniższe wśród pięćdziesięciolatków - 76 proc." - podaje "DGP".
Z sondażu wynika też, że elektoraty KO, Lewicy czy PSL popierają pozostanie w UE - w tym przypadku są to wyniki poparcia przekraczające 90 proc. W samym elektoracie PiS jest to 87 proc. badanych. "Te wyniki są absolutnie jednoznaczne w porównaniu z innymi krajami UE, np. z Czechami. Zgoda w tym punkcie wykracza poza różne podziały w społeczeństwie. To pokazuje, że w Polsce długo jeszcze nie będzie przestrzeni dla eurosceptycyzymu" - podkreśla cytowany przez gazetę politolog dr. hab Rafał Chwedoruk.
"Takiej jednomyślności nie widać już, jeśli chodzi o drugie pytanie. Wśród wyborców PiS zaledwie 14 proc. uważa, że scenariusz wyjścia Polski z UE jest realny. Przeciwnego zdania jest 66 proc. Tymczasem w elektoratach KO oraz Lewicy około połowa badanych uważa taki scenariusz za mogący się urzeczywistnić" - zauważa "DGP".
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.