Klub SLD złoży we wtorek własny projekt uchwały Sejmu w sprawie raportu MAK, mówiącego o przyczynach katastrofy smoleńskiej - poinformował w poniedziałek PAP rzecznik SLD Tomasz Kalita. Dokument ma być "bardziej kompromisowy" niż wcześniej zgłoszony projekt PiS.
Klub PiS swój projekt uchwały złożył w czwartek u marszałka Sejmu, a w poniedziałek przekazał go pozostałym klubom parlamentarnym. W poniedziałek również w tej sprawie z liderem SLD Grzegorzem Napieralskim rozmawiał szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Błaszczak.
"To, co w swej uchwale proponuje PiS, jest dla nas nie do przyjęcia, jutro złożymy własny projekt uchwały, który będzie kompromisowy" - zapowiedział Kalita w rozmowie z PAP.
"Chcielibyśmy, aby Sejm wysłał jasny i czytelny sygnał do międzynarodowej opinii publicznej, że raport nie daje całości obrazu przyczyn tragedii i zostanie uzupełniony przez stanowisko i raport polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy" - dodał rzecznik Sojuszu.
Napieralski z kolei zwrócił uwagę w rozmowie z PAP, że sejmowa uchwała będzie jedynie aktem politycznym. "Nie możemy więc na nic wpływać, niczego żądać, ale na pewno uchwała może być zobowiązaniem ze strony rządowej do takiego rzetelnego spoglądania na argumenty, na dobrą informację dla obywateli, no i też do tego, żeby strona polska pokazała dzisiaj opinii publicznej nasze argumenty i nasze stanowisko w tej sprawie" - zaznaczył szef Sojuszu.
Ocenił ponadto, że w projekcie PiS znalazły się "zwroty bardzo ostre, bardzo daleko idące". Ale - jak zastrzegł - są też sformułowania, "na które można spoglądać jako na troskę o to, co się w Polsce dzieje i nasz stosunek do raportu".
Szef Sojuszu skierował także w poniedziałek list do prezydenta Bronisława Komorowskiego, w którym zwrócił się z wnioskiem o uzupełnienie porządku obrad zwołanej na czwartek Rady Bezpieczeństwa Narodowego, o punkt poświęcony raportowi MAK.
Jego zdaniem, zapowiadane przez rząd kolejne kroki w sprawie raportu MAK powinny zostać skonsultowane w gronie wszystkich sił politycznych oraz z wszystkimi organami państwa.
"Myślę, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego jest najlepszym miejscem, aby wspólnie: rząd, prezydent i wszystkie stronnictwa parlamentarne, wypracowały jednolite stanowisko Polski dotyczące ogłoszonego raportu. (...) Jestem przekonany, że rzetelna dyskusja w gronie RBN wzmocni głos naszego krajui wyjaśni wiele wątpliwości" - czytamy w liście szefa Sojuszu.
Błaszczak powiedział z kolei PAP, że jego ugrupowanie nie chce zmieniać treści własnego projektu uchwały. "Odrzucamy wszelkie targi polityczne. Uważamy, że podjęcie tej uchwały przez parlament jest czymś oczywistym" - powiedział.
Szef klubu PiS uważa, że treść przygotowanej przez jego klub uchwały jest spójna i jednoznaczna. "Chodzi nam o to, żeby po pierwsze strona polska powiedziała wprost, że to, co przedstawił MAK jest nie do zaakceptowania. Zabrakło takich słów ze strony prezydenta Komorowskiego, premiera Tuska" - podkreślił Błaszczak.
Zgodnie z projektem uchwały PiS, "Sejm RP wyraża swój zdecydowany sprzeciw wobec tez zawartych w końcowym raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego". "Sejm uznaje, że treść końcowego raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego nie służy dobrym stosunkom między Rzeczpospolitą Polską a Federacją Rosyjską i oczekuje, że powołane zostaną niezależne i ponadpaństwowe instytucje, które pozwolą obiektywnie wyjaśnić przyczyny katastrofy" - napisano.
W projekcie uchwały czytamy, że "raport zawiera nieuzasadnione wnioski, zmierzające do obarczenia wyłączną odpowiedzialnością pilotów samolotu TU-154M i jego pasażerów oraz uwolnienia od jakiejkolwiek odpowiedzialności podmiotów Federacji Rosyjskiej". Projekt zakłada też, że Sejm wyrazi "stanowczy sprzeciw wobec próby naruszenia godności i dobrej pamięci" generała Błasika.
Wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak oświadczyła w rozmowie z PAP, że jej klub poprze projekt uchwały Sejmu autorstwa PiS. "Będziemy głosować za tym wnioskiem, gdyż uważamy, że parlament musi zająć w tej sprawie wyraźne stanowisko polityczne" - powiedziała.
Podkreśliła, że jej klub będzie wspierał wszystkie działania parlamentu, zmierzające do wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej. "Parlament jest najwyższym przedstawicielem narodu polskiego i stanowcze działania polityczne w tej sprawie muszą być podjęte" - zaznaczyła Jakubiak.
Krytycznie projekt PiS ocenia szef zespołu szybkiego reagowania PO Paweł Olszewski. Według niego, projekt ten nie ma na celu ujawnienie prawdy, lecz jest "próbą politycznego rozgrywania wielkiej tragedii".
"Jestem zwolennikiem rzetelnych działań, a nie pozornych, jakim jest projekt PiS. Wiadomo, że Sejm nie jest kompetentny do tego, aby przyjmować bądź odrzucać raport MAK. Tym bardziej, że wkrótce zostanie upubliczniony raport polskiej komisji badającej tę tragedię." - powiedział Olszewski.
Projektu PiS nie poprze także klub PSL. Szef klubu ludowców Stanisław Żelichowski ocenił w rozmowie z PAP, że propozycja PiS jest "pozbawiona sensu", ponieważ Sejm nie jest stroną konwencji chicagowskiej, jest nią rząd.
"Sejm nic do tego nie ma. Powstał raport. Polska może żądać jego uzupełnienia, ale nie odrzucać w całości" - powiedział Żelichowski. Jak dodał, PiS chce odrzucenia raportu w całości, "bo inaczej trzeba by rozmawiać o szczegółach, natomiast szczegóły ich nudzą".
Według Żelichowskiego, PiS podchodzi do sprawy raportu MAK emocjonalnie, zamiast merytorycznie. "Wszystkie partie starają się podchodzić do tej kwestii merytorycznie. PiS działa na emocjach. Chce w ten sposób trafić do świadomości ludzi, którzy się na sprawie nie znają, bo trudno wymagać, by przeciętny śmiertelnik znał się na katastrofach lotniczych" - powiedział szef klubu ludowców.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.