Jeszcze 20 lat temu Węgry miały zatargi z Izraelem podobne do tych, jakie dziś miewa Polska. Obecnie rząd Orbána uchodzi za najbardziej proizraelski w Europie. Czy Warszawa również doczeka się takiego poważania, jakim w Izraelu cieszy się Budapeszt?
Pierwszy okres rządów Viktora Orbána w latach 1998–2002 nie zapowiadał tak ciepłych stosunków z Izraelem. Oskarżenia o antysemityzm i angażowanie Amerykanów w medialną nagonkę na centroprawicowy rząd w Budapeszcie do pewnego stopnia wyglądały podobnie jak te, w których „przeciwnikiem” stała się Polska w ostatnich latach. Jest oczywiście wiele zasadniczych różnic między ówczesnymi sporami Izraela z Węgrami a dzisiejszymi z Polską. Inny jest także punkt wyjścia i historyczne tło zatargów między naszymi narodami. Dlatego również ewentualna analogia dotycząca perspektywy poprawy stosunków z Izraelem – choć budząca zrozumiałą nadzieję – niekoniecznie musi być oczywista.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.