„Benedykt XVI wie również dobrze, co potwierdzi każdy historyk współczesności, że Polska bez Jana Pawła II nie byłaby Polską taką, jaką jest teraz. Tak samo świat bez tego Polaka nie byłby takim światem, jakim jest teraz” – uważa Peter Seewald.
Nie można też przeoczyć, że Niemcy odgrywały i odgrywają szczególną rolę religijną w Europie. U nas sytuacja jest inna niż w Polsce, Włoszech czy Hiszpanii, które od wieków pozostają katolickie. Jesteśmy krajem podzielonym religijnie na katolików i protestantów, co miało i ma wpływ na kulturowe oblicze kraju.
Oczywiście po wyborze Benedykta XVI nie zaczęto się zachwycać Kościołem katolickim. Nie można też mówić, co często zdarza się w mediach, że Niemcy nie lubią papieża. Sukces „Światłości świata” w Niemczech pokazuje, że tak nie jest. Ponadto zupełnie inaczej jest w Bawarii, która nigdy nie miała kłopotu z tym papieżem.
Jakie miejsce zajmuje Jan Paweł II, polski Kościół i Polska w sercu Benedykta XVI?
– Oczywiście, że duże. W całej historii Kościoła i świata Jan Paweł II był wybitną i niewyobrażalną wielkością, która wywarła decydujący wpływ na ich kształt na przełomie XX i XXI wieku. Benedykt XVI od początku swego pontyfikatu pokazał, że podąża tą samą ścieżką. Nie chce tworzyć nowej nauki ani powoływać nowych instytucji, lecz jest tym, który rozwija wielkie dziedzictwo, szczególnie wielkie dziedzictwo cierpienia Jana Pawła II, cierpienia, z którego stale wyrastają piękne kwiaty.
To są niewyobrażalne dary, które Benedykt XVI podjął i niesie dalej. Sam mówi o sobie, że jest małym papieżem w stosunku do wielkiego Jana Pawła II. Oczywiście obecny papież odgrywa wielką rolę nie tylko w tym, że kontynuuje dzieło swego poprzednika. Benedykt XVI wie również dobrze, co potwierdzi każdy historyk współczesności, że Polska bez Jana Pawła II nie byłaby Polską taką, jaką jest teraz. Tak samo świat bez tego Polaka nie byłby takim światem, jakim jest teraz. Bez niego nie byłoby upadku żelaznej kurtyny, co stworzyło szansę na przemiany, i nie upadłby system komunistyczny.
W maju Jan Paweł II zostanie beatyfikowany. Czym jest świętość w naszych czasach? Jakich świętych potrzebuje człowiek XXI wieku?
– Zarzucano Janowi Pawłowi II, że wyniósł na ołtarze zbyt wielu świętych, że doszło do inflacji świętości. To jest błędna opinia. Przeciwnie, Jan Paweł II chciał tym wyraźnie pokazać, czym jest świętość. Dzięki niemu zaczęliśmy na nowo widzieć świętość, która jest zadana każdemu chrześcijaninowi. Ewangelia mówi, że drogą wyznawcy Chrystusa jest świętość. Co nie znaczy, że mamy czynić cuda, ale znaczy to, że powinniśmy dążyć – przy wszystkich naszych słabościach – do osobistej relacji z Bogiem. Być coraz bliżej Niego i wnosić Go w swoją codzienność.
Z innej strony, święci są przeciwieństwem i wyzwaniem dla ikon tego świata, będących wzorcami współczesnego człowieka. Myślę tu o gwiazdach filmowych, sportowcach, ludziach polityki, które są po prostu fałszywymi ikonami. Nie są oni żadnymi wzorcami. Jan Paweł II wynosił na ołtarze po prostu takich ludzi, którzy chcieli do końca wypełnić swoje człowieczeństwo tak, jak chciał od nich Bóg.
Benedykt XVI będąc jeszcze kardynałem powiedział kiedyś, że dla niego największymi świętymi są święci codzienności. Rzesze ludzi, których się prawie nie zna, nie pisze się o nich uduchowionych książek. Wiodą oni dobre życie zgodne z przykazaniem miłości Boga i bliźniego. Tacy ludzie są dzisiaj o wiele ważniejsi dla świata niż każdy, kto wcześniej zdobywał nowe dusze dla Boga. W pewnym sensie tacy ludzie będą wyspami przyszłości, na których inni będą mogli się oprzeć.
Rozmawiał Krzysztof Tomasik
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.