Wspólny głos wszystkich religii na rzecz wolności wyznania byłby bardzo ważny dla pokoju w świecie - uważa kardynał Walter Kasper. Gdyby na spotkaniu międzyreligijnym w Asyżu w październiku br. jego uczestnicy ogłosili wspólną deklarację, byłby to wielki postęp w kwestii pokoju w świecie, powiedział były przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan w rozmowie z Radiem Watykańskim
Wszystkie religie mają tę wspólną cechę, że uważają pokój nie tylko za problem wojskowy, czy też polityczny, ale także wspólne zadanie duchowe dla religii - stwierdził kard. Kasper.
1 stycznia br. Benedykt XVI zapowiedział spotkanie międzyreligijne w Asyżu. Dotychczas, z inicjatywy Jana Pawła II spotkania tego typu odbyły się trzykrotnie - w 1986, 1993 i 2002 roku.
Kardynał Kasper, który był jednym z organizatorów wielkiego spotkania religii w 2002 roku, odrzucił opinie, jakoby ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Joseph Ratzinger krytykował tę inicjatywę. To tylko posądzenia i błędna ocena, stwierdził i zaznaczył, kard. Ratzinger nigdy nie był przeciwny dialogowi międzyreligijnemu. Od początku swego pontyfikatu jest on ważnym elementem podróży zagranicznych Benedykta XVI. Wcześniej jako profesor i kardynał, Joseph Ratzinger wiele publikował na temat dialogu - dodał kard. Kasper.
Podczas spotkań w Asyżu wysokiej rangi przedstawiciele największych religii świata modlą się w intencji pokoju, choć nie czynią tego wspólnie. Razem modlili się przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich, a osobno – każdej z pozostałych religii. Nie można było tego uczynić inaczej, bowiem obraz i pojęcie Boga znacznie się od siebie różnią w poszczególnych religiach - stwierdził emerytowany przewodniczący Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.