Premier Donald Tusk podkreślił, że proponowane przez rząd zmiany w systemie emerytalnym mają na celu zabezpieczenie finansów kraju, a także każdego emeryta. Istotą tej zmiany nie są manewry przy emeryturach Polaków - zapewnił w poniedziałek szef rządu.
Rząd, w celu ograniczenia przyrostu długu publicznego i deficytu, zamierza zmienić system emerytalny. Zamiast 7,3 proc. składki do Otwartych Funduszy Emerytalnych ma trafiać 2,3 proc. Pozostałe 5 proc. będzie księgowane na indywidualnych kontach osobistych w ZUS.
Rządowy projekt zmian w systemie emerytalnym przedstawił w poniedziałek minister Michał Boni. Projekt zakłada m.in. zmiany limitów inwestycyjnych OFE; przewiduje też zmiany w polityce inwestycyjnej OFE, a także wprowadza zachęty podatkowe do dodatkowego oszczędzania na emerytury.
"Gdybym nie miał 100-procentowego przekonania, że efektem proponowanych przez nas zmian jest większe bezpieczeństwo emerytów a nie mniejsze, to bym nie podejmował tej decyzji" - oświadczył Tusk na konferencji prasowej w Gdańsku.
W opinii premiera propozycje, które zaprezentował minister Michał Boni "mają na celu bezpieczeństwo finansów, nie tylko państwa polskiego, ale także każdego emeryta - dzisiejszego i przyszłego".
"Wszyscy, którzy obawiają się, że proponowane zmiany mogą dotknąć przyszłych emerytów, powinni starać się zrozumieć o co chodzi w proponowanych przez nas zmianach. Każdy, kto rozumie - a my długie tygodnie tłumaczymy, na czym te zmiany będą polegały, intencje i założenia ustawy - widzi, że przyszłe emerytury będą bezpieczniejsze, a nie odwrotnie" - powiedział szef rządu.
Istotą projektu - argumentował Tusk - "nie są manewry przy emeryturach Polaków, przy kontach osobistych przyszłych emerytów, tylko zmiana struktury poboru i przekazywania składki". "Ale ta składka pozostanie przy emerycie" - zapewnił.
Jak podkreślił, "niektóre instytucje finansowe mogą być niezadowolone, ponieważ dostaną mniej pieniędzy". "Nie dotyczy to emerytów. Na ich konta składki w tej samej wysokości będą wpływały" - zaznaczył.
"Stabilność emerytur zależy do tego czy finanse publiczne, państwo polskie będzie miało zdolności płatnicze. Te zmiany mają to w przyszłości zagwarantować" - mówił premier.
Jak zapewnił, nie podejmowałby się takich trudnych zadań bez przekonania, że to służy dobrze ludziom.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.