Była sekretarka obozu koncentracyjnego Stutthof została we wtorek w sądzie okręgowym w Itzehoe oskarżona o współudział w zabójstwie w ponad 11 tys. osób. 96-letnia Irmgard Furchner pojawiła się na sali sądowej na wózku inwalidzkim. Kobieta nie stawiła się w pierwszym terminie rozpoczęcia procesu.
Ze względu na pracę dla komendanta niemieckiego nazistowskiego obozu, oskarżona wiedziała o wszystkich zbrodniach. Była poinformowana "szczegółowo" o wszystkich metodach morderstw, które były tam systematycznie stosowane - powiedział prokurator Maxi Wantzen podczas odczytywania aktu oskarżenia. Zdaniem prokuratora dzięki swojej pracy Furchner zapewniała "sprawne funkcjonowanie obozu" - relacjonuje portal tygodnika "Die Zeit".
"Pani F. nie będzie na tym etapie komentować, nie będzie też odpowiadać na żadne pytania" - powiedział obrońca oskarżonej Wolf Molkentin.
Adwokat wygłosił wstępną mowę obrony, w której kwestionował m.in. to, czy ze względu na swoją pracę kobieta rzeczywiście była w pełni świadoma dokonywanych zbrodni. Z punktu widzenia obrony to pytanie jest wciąż otwarte - powiedział.
"Około godziny 8. 30 we wtorek rano Furchner opuściła na wózku inwalidzkim dom seniora w Quickborn (koło Hamburga) i udała się do sądu w Itzehoe (Szlezwik-Holsztyn)" - relacjonuje dziennik "Bild". Po 96-latkę przyjechała karetka pogotowia, która zawiozła ją do sądu
W sali rozpraw oskarżona pojawiła się na wózku inwalidzkim, w chustce na głowie i maseczce na twarzy.
Rozpoczęcie procesu w Itzehoe nie odbyło się w pierwszy planowanym terminie, 30 września, ponieważ oskarżona rano w dniu rozprawy uciekła z domu opieki, w którym mieszka i nie stawiła się w sądzie. Dopiero po kilku godzinach została zatrzymana przez policję i trafiła do aresztu.
Furchner złożyła skargę na zatrzymanie. Po rozpatrzeniu skargi sąd zawiesił nakaz aresztowania i poinformował, że "zwolnił oskarżoną z aresztu, nakazując środki zabezpieczające". Według informacji tygodnika "Spiegel", Furchner musi nosić elektroniczną bransoletkę na kostce.
Jeszcze przed rozprawą Furchner poinformowała w liście do sędziego prowadzącego, że nie chce się stawić w sądzie. Obawiała się szyderstwa i wyśmiania. W procesie karnym obecność oskarżonego jest jednak niezbędna.
Postępowanie jest rozpatrywane przez wydział dla nieletnich w mieście Itzehoe, ponieważ oskarżona w chwili popełnienia przestępstwa miała mniej niż 21 lat, a więc była młodociana w rozumieniu ustawy o sądach dla nieletnich.
Proces ten uważany jest za jeden z ostatnich procesów zbrodniarzy wojennych w Niemczech. Od 7 października toczy się również postępowanie przed Sądem Krajowym w Neuruppin. 100-letni oskarżony usłyszał zarzuty o pomocnictwo w zamordowaniu kilku tysięcy osób jako strażnik SS w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen pod Berlinem w latach 1942-1945. Oskarżony zaprzecza zarzutom.
W obozie Stutthof pod Gdańskiem Niemcy więzili podczas II wojny światowej ponad 100 tysięcy osób, w tym wielu Żydów. Według danych Głównego Urzędu Badania Zbrodni Hitlerowskich w Ludwigsburgu, w obozie koncentracyjnym Stutthof i jego podobozach zginęło ok. 65 tys. osób.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.