W wyniku eksplozji, do jakiej doszło w poniedziałek 25 października, w autobusie jadącym z Kampali do DR Konga, zginął tylko zamachowiec, a kilka innych osób odniosło obrażenia - podała ugandyjska policja.
Do zamachu, trzeciego w październiku, przyznała się grupa Państwa Islamskiego Prowincji Afryki Środkowej (ISCAP). Policja potwierdza, że incydent był wynikiem samobójczego ataku. Zamachowiec-samobójca znajdował się też na liście poszukiwanych członków islamistycznego ugrupowania Zjednoczonych Sił Demokratycznych (ADF), będącego obecnie filią regionalną Państwa Islamskiego - podaje serwis africanews.
Do ataku doszło w miejscowości Lungala, około
Policja zwraca uwagę na „wysoki poziom powiązania” między tymi atakami. Według śledczych, osoby, które przygotowały materiały wybuchowe, należą do tej samej grupy – ADF (Allied Democratic Forces), współpracującej z ISCAP.
Islamiści przyznali się już wcześniej, do zamachu bombowego z 8 października, na posterunku policji w Kawempe, w pobliżu miejsca sobotniego wybuchu.
ADF to islamska grupa rebeliancka, zawiązana w północno-zachodniej części Ugandy na początku lat 90-tych XX w., od prawie 30 lat działająca na terenie Demokratycznej Republiki Konga. ADF jest odpowiedzialna na śmierć tysięcy cywilów w regionie swoich działań.
Serie masakr w Beni w 2014 roku, w których zginęło nawet do tysiąca osób społeczności Beni, Butembo i Lubero, masakra w styczniu 2016 w Miriki w południowym Lubero, gdzie zasieczono rodziny szefów społeczności Nande, rzeź z 3 maja 2016, gdy siedemnaście osób, w tym kobiety i dzieci, zostało zamordowanych maczetami w wiosce Erengeti, sześćdziesiąt kilometrów na północ od Beni – to niektóre ze zbrodni ciążących na organizacji, której założyciel i były lider, Jamil Mukulu, oraz jego nastęca Musa Baluku, oskarżeni są działalność terrorystyczną i zbrodnie przeciw ludzkości.
ADF powiązana wcześniej z somalijską Al Szabab, która dokonała zamachu w Ugandzie w 2010 r., od 2017 roku stanowi część koalicji Państwa Islamskiego Afryki Centralnej. Szacuje się, że grupa liczy obecnie około pół tysiąca bojowników.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.