Nie wiem, czy przed wyborami będzie głosowany jakikolwiek projekt ustawy o in vitro – powiedział KAI poseł Bolesław Piecha z PiS i autor jednego z projektów. W Sejmie jest ich pięć.
1 lutego sejmowa podkomisja, przygotowująca pod głosowanie złożone ustawy o in vitro, sformułowała rekomendację do odrzucenia projektu posła PiS. O jego dalszych losach zadecydują posłowie w głosowaniu
Zdaniem posła Piechy, wokół dyskusji nad ustawą bioetyczną panuje „ogromne zamieszanie, dziwna gra". „Podejrzewam, że podkomisja ma swoje scenariusze – który z projektów ustaw ma być rekomendowany, a który nie” – powiedział.
Polityk uważa, że podkomisja składa się w przeważającej części ze zwolenników liberalizacji ustawy dotyczącej zapłodnienia in vitro. Są oni zdania, że ustawę autorstwa posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Platformy Obywatelskiej należy uznać za wiodącą i to ona powinna być poddana pod głosowanie i być podstawą dyskusji.
Poseł Piecha ubolewa, że ustawa bioetyczna nie została do tej pory przyjęta, gdyż obecnie osoby i instytucje, które zajmują się zapłodnieniem in vitro poszerzają swą działalność o pola prawnie nieuregulowane. „Im dłużej trwa ta anarchia, tym jej konsekwencje będą trudniejsze do jej naprawienia dla każdego ustawodawcy” – przypomina poseł.
Na pytanie, czy jest szansa na głosowanie nad projektami ustawy bioetycznej, poseł PiS odpowiedział, że wygląda na to, „że mamy do czynienia z opóźnianiem o ile się da prac po to, by nie podejmować ważnych dla Polaków tematów”.
Obecnie w Sejmie oprócz projektu Piechy, złożone są jeszcze cztery inne: Jarosława Gowina i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z Platformy Obywatelskiej oraz dwa projekty posłów lewicy.
Projekt Piechy dopuszcza możliwość tzw. adopcji zarodków, które zostaną wytworzone przed wejściem w życie nowych przepisów.
Projekt Gowina zakłada prawną ochronę embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet. Zapłodnienie in vitro ma być dostępne wyłącznie dla małżeństw, a w szczególnych przypadkach także dla samotnych kobiet. Gowin proponuje, by istniała możliwość utworzenia tylko dwóch zarodków, które muszą być implantowane matce; wyklucza pobieranie komórek rozrodczych od osób trzecich.
Kidawa-Błońska nie wprowadza takiego limitu i umożliwia zamrażanie zarodków. Ponadto posłanka Platformy dopuszcza in vitro także dla osób niebędących małżeństwem – pod warunkiem, że są to pary heteroseksualne.
Dwa lewicowe projekty zakładają z kolei m.in. dopuszczenie tworzenia wielu ludzkich zarodków i zamrażania ich oraz finansowanie zapłodnienia pozaustrojowego ze środków NFZ, licencjonowanie lecznic, w których wykonywane są zapłodnienia in vitro, a także dostosowanie polskiego prawa w dziedzinie genetyki do wymogów Unii Europejskiej.
Zakłada także utworzenie centralnego rejestru dawców i biorców komórek rozrodczych. W projekcie zakazuje się handlu komórkami i odpłatnego pośredniczenia w macierzyństwie zastępczym (tzw. surogatki).
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.