spotkaniu, oprócz patriarchy, wziął także udział metropolita chalcedoński Emanuel – osoba nr 2 w Patriarchacie Konstantynopolskim.
Patriarcha Konstantynopola Bartłomiej przyjął 15 grudnia w swej rezydencji w Stambule liczną delegację Macedońskiego Kościoła Prawosławnego (MKP), nieuznawanego za kanoniczny przez światowe prawosławie. W skład kilkudziesięcioosobowej grupy, której przewodniczył biskup antaniski Parteniusz, wchodzili mnisi i mniszki czterech klasztorów: bigorskiego (jego ihumenem – przełożonym – jest właśnie bp Parteniusz), w Rajczicy, Preczistej i Kneżyno. W spotkaniu, oprócz patriarchy, wziął także udział metropolita chalcedoński Emanuel – osoba nr 2 w Patriarchacie Konstantynopolskim.
Obserwatorzy życia religijnego w Macedonii Północnej i za granicą zwracają uwagę, że po raz pierwszy tak znaczącą delegację MKP, z tak dużą liczbą osób zakonnych, przyjął patriarcha konstantynopolski, w dodatku okazując swym gościom wielki szacunek i traktując ich jako równoprawnych braci i siostry w Chrystusie. Jest to, zdaniem tychże komentatorów, ważny krok na drodze do oczekiwanego rozwiązania „kościelnego problemu macedońskiego”.
Podkreśla się również, że spotkanie w Fanarze [dzielnicy Stambułu, gdzie znajduje się siedziba patriarchy – KAI] nastąpiło zaledwie w tydzień po innym ważnym wydarzeniu: udziale chóru mnichów z klasztoru bigorskiego w międzynarodowym festiwalu śpiewu bizantyjskiego w Atenach i związanych z tym odwiedzinach Kościoła Grecji. Z tej okazji mnisi m.in. uczestniczyli w liturgii sprawowanej w jednej ze stołecznych cerkwi z udziałem miejscowego duchowieństwa.
„Patriarcha ekumeniczny jeszcze raz okazał swą ogromną miłość do Kościoła Bożego jak prawdziwy ojciec prawosławnych. Wyraził wielkie uznanie naszemu ojcu duchowemu i starcowi [Parteniuszowi – KAI], który miał szczególny kontakt z Jego Wszechświętością” – głosi oficjalne oświadczenie MKP po wizycie. Dodano, że gospodarzowi spotkania odczytano też przesłanie mnisze w imieniu wszystkich braci i sióstr, po czym swoje przemówienie wygłosił sam patriarcha, „wyrażając swą ojcowską troskę o nas wszystkich i o nasz Kościół”.
Na koniec „wszyscy otrzymaliśmy od niego błogosławieństwo, dziękując mu za odwiedziny Patriarchatu i podkreślając, że spotkanie w Fanarze było prawdziwym świętem duchowym, pełnym radości Zmartwychwstania” – stwierdzono w oświadczeniu.
Biskup Parteniusz zapewnił, że „odwiedziny Patriarchatu Ekumenicznego wykorzystaliśmy do uczczenia wielkich świętych miejsc Konstantynopola [Stambułu], czcigodnych relikwii naszych świętych ojców: Bazylego Wielkiego, Grzegorza Teologa i Jana Złotoustego, jak również świętych męczennic Eufemii i Salomonii oraz świętej cesarzowej Teofano”. Wskazał, że z Carogrodu [historyczna, słowiańska nazwa Konstantynopola – KAI] uczestnicy spotkania wyjechali do swych miast „pełni wielkiej łaski i przekonani o ojcowskiej opiece patriarchy Bartłomieja, Konstantynopola – królowej miast, Fanaru”.
Wizyta delegacji macedońskiej nie oznacza jeszcze automatycznego uznania autokefalii MKP, którą ogłosił on samowolnie w 1967, której jednak nie uznał dotychczas żaden inny Kościół lokalny na świecie. Niemniej jednak zarówno sam fakt jej odbycia, jak i ranga nadana temu wydarzeniu przez Konstantynopol, mogą wskazywać na chęć rozwiązania problemu macedońskiego być może w podobnym duchu, jak w wypadku Ukrainy, gdzie powstał miejscowy lokalny Kościół prawosławny z autokefalią udzieloną mu przez ten Patriarchat.
Dzisiejszy Macedoński Kościół Prawosławny, uważający się za spadkobiercę dawnego (arcy)biskupstwa ochrydzkiego (Bułgarski Kościół Prawosławny twierdzi, że to on jest jego dziedzicem) z końca pierwszego tysiąclecia, przez całe wieki był częścią innych struktur kościelnych: Patriarchatu Konstantynopola oraz Kościołów serbskiego i bułgarskiego. I dopiero po powstaniu Jugosławii w okresie międzywojennym pojawił się „kościelny problem macedoński”, a po II wojnie światowej, wraz z ostatecznym wykrystalizowaniem się tego narodu, wyłonił się także oddzielny Kościół macedoński, który przez wiele lat wchodził w skład Patriarchatu Serbskiego.
Jednakże dążenia do samodzielności kościelnej, a przynajmniej do zmniejszenia stopnia uzależnienia od Belgradu, wśród Macedończyków nie tylko nie zmniejszyły się, ale – przeciwnie – rosły, co więcej, były wspierane przez komunistyczne władze utworzonej w 1944 Ludowej (później Socjalistycznej) Republiki Macedonii. W październiku 1958 II Macedoński Sobór Ludowo-Kościelny w Ochrydzie ogłosił autonomię Kościoła macedońskiego, co Patriarchat Serbski uznał w lipcu następnego roku. W 1966 stosunki z Serbią, które przez cały okres powojenny nigdy nie były idealne, jeszcze bardziej się zaostrzyły i w tej sytuacji Święty Synod MKP 17 lipca 1967 oznajmił, że odtąd jest on autokefaliczny, a więc w pełni niezależny.
Decyzji tej do dzisiaj nie uznał żaden lokalny Kościół prawosławny, przy czym początkowo jednym z argumentów przeciw byłа ogólnie przyjętа zasada, że w jednym państwie może działać tylko jeden autokefaliczny Kościół, a w ówczesnej Jugosławii istniał już Kościół serbski (na tej samej zasadzie przez wiele lat niektóre Kościoły języka greckiego nie uznawały odrębności Patriarchatu Gruzińskiego, gdy Gruzja wchodziła w skład ZSRR, chociaż był on znacznie starszy od Patriarchatu Moskiewskiego). Ale po rozpadzie Jugosławii i powstaniu w 1991 samodzielnego państwa – Macedonii (od 2019 Macedonii Północnej) MKP nadal jest nieuznawany, głównie na żądanie Kościoła serbskiego a także greckiego, który uważa Macedończyków za uzurpatorów i schizmatyków.
W odpowiedzi na zaistniałą sytuację i szukając jakiegoś jej rozwiązania Patriarchat Serbski utworzył na nowo, po wielu wiekach, 24 maja 2005 arcybiskupstwo ochrydzkie, na prawach szerokiej autonomii, ale w ramach swoich struktur. Posunięcie to jednak nie zadowoliło Macedończyków i MKP istnieje nadal, czekając na oficjalne uznanie przez resztę świata prawosławnego.
MKP dzieli się obecnie na 12 eparchii, w tym 4 zagraniczne, a jego głową z tytułem metropolitа Skopje oraz arcybiskup ochrydzki i macedoński jest od 9 października 1999 Stefan (Weljanowski; 66 lat).
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.