W oświadczeniu ogłoszonym w piątek w Białym Domu prezydent Barack Obama powitał rezygnację prezydenta Hosniego Mubaraka jako zwycięstwo narodu egipskiego i wezwał armię egipską do przygotowania wolnych i uczciwych wyborów.
Obama zaapelował, by rewolucja egipska miała nadal pokojowy przebieg, i wyraził przekonanie, że Egipt pod nowymi rządami pozostanie "przyjacielem i partnerem" Ameryki, który może zawsze liczyć na jej pomoc.
"Naród egipski przemówił, jego głos został wysłuchany i Egipt nigdy już nie będzie taki sam. Ustępując z urzędu, prezydent Mubarak odpowiedział na głód zmiany odczuwany przez Egipcjan" - powiedział prezydent.
Podkreślił jednak, że "nie jest to koniec transformacji w Egipcie, a dopiero początek", i dodał: "Jestem pewien, że przed nami są trudne dni i wiele pytań pozostaje jeszcze bez odpowiedzi".
"Jestem jednak przekonany, że naród egipski potrafi znaleźć odpowiedzi i że uczyni to w sposób pokojowy, konstruktywny i w duchu jedności, który określał ostatnie dwa tygodnie" - powiedział.
Pochwalił wojsko za to, że "patriotycznie i odpowiedzialnie służyło jako zarządca państwa", i wezwał je do "dopilnowania, aby transformacja była wiarygodna w oczach społeczeństwa egipskiego".
"Oznacza to ochronę praw obywateli, zniesienie stanu wyjątkowego i rewizję konstytucji i innych praw, które uczynią te zmiany nieodwracalnymi, i utorowanie wyraźnej drogi do wolnych i uczciwych wyborów" - oświadczył.
"Przede wszystkim transformacja ta musi odbyć się z udziałem wszystkich opinii w Egipcie" - dodał.
Zapewnił, że USA "będą nadal przyjacielem i partnerem Egiptu".
"Jesteśmy gotowi dostarczyć wszelkiej niezbędnej pomocy i prosimy o kontynuowanie wiarygodnych zmian w kierunku demokracji" - powiedział.
Prezydent USA z uznaniem wypowiedział się o pokojowym charakterze egipskiego ruchu protestu. Ruch ten przypomina, jak zaznaczył, ruchy demokratyczne w Europie Wschodniej w 1989 r. i ideę "non-violence" Gandhiego.
Stwarza także nadzieję - kontynuował - że przemiany w Egipcie będą zmierzać w kierunku systemu liberalnego, chroniącego pluralizm religijny i tolerancję.
Przed wypowiedzeniem się na temat wydarzeń w Egipcie Obama spotkał się ze swymi współpracownikami ds. bezpieczeństwa narodowego - ujawnił Biały Dom. Początkowo prezydent miał przemawiać w piątek po południu, lecz jego wystąpienie przesunięto na później z racji spotkania z teamem ds. bezpieczeństwa.
Barack Obama zajrzał też na wcześniej planowane spotkanie głównych doradców zwołane przez doradcę ds. bezpieczeństwa narodowego Toma Donilona w celu przedyskutowania sytuacji w Egipcie - powiadomił Biały Dom.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.