W świetle statutu PiS prezes partii rozwiązał wszystkie regionalne struktury partii wraz z ich władzami, a nie tylko świętokrzyski zarząd okręgowy - uważają senator Grzegorz Banaś i europoseł Jacek Włosowicz. Zbyt daleko idąca interpretacja statutu - mówi Marek Suski (PiS).
Banaś i Włosowicz oświadczyli w czwartek, że decyzja Komitetu Politycznego PiS o rozwiązaniu świętokrzyskiego zarządu partii jest dla nich nie do zaakceptowania. Ogłosili to podczas kieleckiej konferencji prasowej nowej pełnomocnik PiS w województwie świętokrzyskim, posłanki Beaty Kempy.
W oświadczeniu, przekazanym w niedzielę mediom, politycy napisali, że "uchwała Komitetu Politycznego PiS w sprawie rozwiązania Zarządu Okręgowego na podstawie art. 19 ust. 1 pkt 11 lit. a Statutu, oznacza rozwiązanie organizacji okręgowej wraz ze wszystkimi jej strukturami. Tym samym w świetle Statutu Prezes Prawa i Sprawiedliwości rozwiązał nie tylko Zarząd Okręgowy, ale wszystkie struktury partii wraz z ich statutowymi władzami".
Obaj politycy oczekują cofnięcia "krzywdzącej decyzji". "Na przyszłość proponujemy Panu Prezesowi oraz Komitetowi Politycznemu więcej rozwagi przy podejmowaniu decyzji i odwagi do prowadzenia rozmów, nawet tych nie do końca wygodnych" - napisali.
Banaś z Włosowiczem podkreślili, że ich czwartkowe wystąpienie "było spowodowane arbitralną decyzją Komitetu Politycznego PiS, a nie emocjami, wbrew temu co sugeruje pan Prezes Jarosław Kaczyński". "Nie możemy przejść obojętnie wobec decyzji Komitetu Politycznego, która jest wysoce krzywdząca dla osób przez wiele lat budujących struktury partii w regionie. Została ona podjęta bez rzetelnej analizy sytuacji. To nie są demokratyczne reguły współpracy" - napisali w oświadczeniu.
Obaj politycy podkreślili też, że poświęcili PiS 10 lat, byli wierni "ideałom ugrupowania", zawsze bronili "dobrego imienia partii". "Z tym większym smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy informację o rozwiązaniu Zarządu Okręgowego" - napisali.
Senator Grzegorz Banaś zrezygnował z członkostwa w PiS i złożył w piątek legitymację w siedzibie partii w Kielcach. Banaś nie wyklucza, że swą przyszłość w polityce zwiąże z ugrupowaniem Polska Jest Najważniejsza. Włosowicz decyzji o ewentualnym odejściu z PiS na razie nie podjął.
O tym, że zasiadająca w Komitecie Politycznym PiS posłanka Beata Kempa została nowym liderem świętokrzyskich struktur partii, poinformował w poniedziałek rzecznik PiS Adam Hofman. Decyzję o powołaniu Kempy na pełnomocnika PiS w Świętokrzyskiem podjął prezes partii Jarosław Kaczyński.
W komunikacie informującym o tej decyzji napisano też, że "wybór Beaty Kempy na pełnomocnika w województwie świętokrzyskim daje gwarancję, że region zyska dynamicznego przedstawiciela, który będzie skutecznie reprezentował interesy województwa w Warszawie".
Wiceprezes PiS Adam Lipiński nie chciał komentować zapisów statutu partii. Podkreślił, że wcześniejszy szef świętokrzyskiego PiS Przemysław Gosiewski był "niezwykle sprawną i energiczną" osobą, a podobne cechy charakteryzują posłankę Beatę Kempę, która może być dużym autorytetem dla lokalnych polityków ugrupowania. "Stąd decyzja o powierzeniu jej funkcji pełnomocnika partii w regionie. W świętokrzyskim PiS dochodziło do rożnych napięć, a my nie możemy sobie pozwolić na taką sytuację w roku wyborczym" - powiedział Lipiński PAP.
Według niego, nieprawdą jest, że Komitet Polityczny podjął decyzję bez analizy sytuacji, o czym piszą w oświadczeniu Banaś i Włosowicz. "Nasze biuro organizacyjne analizuje sytuację w regionach, spotyka się z działaczami partii. W województwie świętokrzyskim od pewnego czasu był problem przywództwa. Każde rozwiązanie byłoby kontestowane przez część naszych działaczy" - powiedział Lipiński.
"Zbyt daleko idąca interpretacja" statutu partii, zabieg "marketingowo-polityczny" - tak treść oświadczenia świętokrzyskich polityków komentuje poseł PiS, członek Komitetu Politycznego, Marek Suski. Według niego, wykładnię interpretacji statutu ma "w swoich rękach" prezes partii.
"Intencją Komitetu Politycznego było powołanie Beaty Kempy, która będzie wykonywała funkcje zarządu okręgowego partii w województwie świętokrzyskim" - powiedział Suski.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.