Premier Silvio Berlusconi wyrządza szkody wizerunkowi Włoch i ich prestiżowi, ale jest przydatny USA i należy mu pomagać - takie fragmenty raportów amerykańskich dyplomatów, ujawnione przez demaskatorski portal Wikileaks, opublikowała w piątek włoska prasa.
Dziennik "La Repubblica" i tygodnik "L'Espresso" rozpoczęły publikację 4 tysięcy nowych poufnych sprawozdań na temat Włoch, sporządzonych w ambasadzie Stanów Zjednoczonych w Rzymie. Wyjaśniono, że to łącznie 30 tysięcy stron analiz i ocen, pochodzących z lat 2002-2010.
Ujawniając je "La Repubblica" podkreśla, że dominuje w nich opinia o upadku roli Włoch na arenie międzynarodowej, co jest ściśle związane z obecnością Berlusconiego na scenie politycznej i jego wizerunkiem.
"Premier Silvio Berlusconi swymi częstymi gafami i niewłaściwym doborem słów obraził niemal wszystkie grupy obywateli włoskich i każdego europejskiego przywódcę politycznego" - napisano w jednym z raportów.
W innym podkreślono: "Jego wola przedkładania osobistych interesów ponad interesy państwa wyrządziła szkody reputacji tego kraju w Europie i niestety nadała komiczny ton prestiżowi Włoch w wielu kręgach rządu Stanów Zjednoczonych".
W lutym 2009 roku Berlusconi został opisany przez amerykańskich dyplomatów jako człowiek słaby i "więzień konfliktu interesów".
Ówczesny ambasador USA w Wiecznym Mieście Ronald Spogli napisał w raporcie, że Berlusconi "często wykorzystuje instytucje publiczne, by zdobyć wyborczą przewagę nad swymi politycznymi przeciwnikami, a jego skłonność do rozwiązań krótkoterminowych zniszczyła reputację Włoch w Europie".
"Włochy podejmują wiele wysiłków - niektóre poważne, inne mniej - by zachować swą pozycję, znaczenie i wpływy" - odnotował ambasador. Jako przykład Spogli przytacza sytuację, kiedy za sprawą premiera kraj chce wystąpić w roli "wielkiego mediatora kryzysów międzynarodowych", albo kiedy bez żadnej koordynacji - zdaniem ambasadora - uważa, że może "mediować między Rosją a Zachodem, angażować się w sprawę Hamasu i Hezbollahu, ustanawiać nowe kontakty negocjacyjne z Iranem, rozszerzać agendę G8 o pełnomocnictwa przez nikogo nie uznane".
W raporcie dla sekretarz stanu USA Hillary Clinton ambasador Spogli udzielił odpowiedzi na pytanie, czy należy porzucić takiego sojusznika: "Nie, nie powinniśmy. Powinniśmy raczej uznać, że długoterminowe zaangażowanie wobec Włoch i ich politycznych liderów da nam ważne dywidendy strategiczne teraz i w przyszłości".
W poufnych dokumentach nie brak zaniepokojenia bliskimi relacjami między Rzymem a Moskwą, zwłaszcza między Silvio Berlusconim i Władimirem Putinem; między innymi tym, że Włochy "sprzyjają" rosyjskim wpływom w dziedzinie energii.
W innym raporcie dla Departamentu Stanu, właśnie w związku z tymi przyjacielskimi związkami z przywódcami Rosji, ambasada amerykańska wskazała: "Musimy dać Berlusconiemu do zrozumienia, że ma z nami osobiste relacje i musimy wspierać jego przekonanie, że jest doświadczonym mężem stanu".
Przed szczytem G8 w L'Aquili w lipcu 2009 roku, kiedy pojawiły się pierwsze prasowe relacje o skandalu seksualnym z udziałem premiera Włoch, w raporcie napisano: "Berlusconi musi zaprezentować się jako lider wiarygodny na scenie międzynarodowej, by oczyścić swój wizerunek".
"Czuję się prawdopodobnie tak, jak Polacy, gdy wybrano św. Jana Pawła II."
Ustalenia, które pozwalają na wwóz większości ukraińskich towarów do UE bez cła tracą moc 6 czerwca.
Mieszkańcy regionów terroryzowanych przez zbrojne bandy założyli w stolicy "obóz protestacyjny".
Malijskie Siły Zbrojne (FAMA) wraz z rosyjskimi najemnikami aresztowały ok 100 mężczyzn.
Turecka policja zatrzymała 97 studentów Uniwersytetu Bosforskiego w Stambule .
Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg mógł dokonać nadinterpretacji.