Twierdzenia amerykańskich polityków jakoby Rosja przygotowywała się do napaści nas Ukrainę podczas Olimpiady, lub po niej, są całkowicie bezpodstawne - oświadczył w piątek rosyjski ambasador w USA Anatolij Antonow cytowany przez agencję TASS.
Antonow określił piątkowe wypowiedzi doradcy prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'a Sullivana jako "utrzymane w tonie alarmistycznym" i mające na celu "maksymalne podniesienie stopnia kampanii propagandowej przeciwko naszemu krajowi".
"Komentarze polityków o tym, że Rosja 'napadnie' na Ukrainę podczas Olimpiady, lub po niej, nie są poparte żadnymi dowodami. Waszyngton po prostu kontynuuje 'sypanie piasku w oczy' opierając się jakichś danych wywiadowczych, których szczegółów nie ujawnia" - przekonywał ambasador, którego wypowiedzi - jak informuje TASS - zamieszczono na stronie ambasady Rosji na Facebooku.
Antonow podkreślił, że "rosyjskie kierownictwo wielokrotnie oświadczało, że nasz kraj nie zamierza na nikogo napadać".
Wcześniej w piątek Sullivan relacjonując przebieg telekonferencji przywódców USA oraz państw NATO i UE, w tym Polski, oświadczył, że nie wiadomo czy Rosja zdecydowała się na wznowienie agresji przeciwko Ukrainie, ale istnieje "znaczące ryzyko", że do ataku dojdzie jeszcze przed końcem igrzysk olimpijskich w Pekinie. Jak dodał, USA i sojusznicy są zjednoczeni i przygotowani na każdy scenariusz.
Jak twierdzą, żadna z polskich kopalń nie jest w stanie spełnić tych norm.
Zmusił astronautów z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) do schronienia się w statku kosmicznym.
Egipt i ZEA są skłonne do udziału w powojennym systemie bezpieczeństwa w Strefie Gazy
Na tle reszty Europy jesteśmy rekordzistami - pisze czwartkowy "Dziennik Gazeta Prawna".
na wniosek bp. Romualda Kamińskiego, ordynariusza diecezji warszawsko-praskiej.