Europę, zwłaszcza Włochy, czeka "biblijny exodus" z Libii - taką opinię wyraził w wywiadzie dla środowego wydania dziennika "Corriere della Sera" szef włoskiej dyplomacji Franco Frattini. Ostrzegł, że należy spodziewać się nawet 300 tys. imigrantów z Afryki.
"Nie mamy naprawdę pojęcia, co może wydarzyć się w Libii w razie upadku (Muammara) Kadafiego" - oświadczył Frattini. "Ale wiemy, co nas czeka, kiedy runie system państwa libijskiego: anomalia w postaci fali 200-300 tysięcy imigrantów" - dodał. Frattini wyjaśnił, że to 10 razy tyle, ile wynosił napływ uchodźców z Albanii w latach 90. ubiegłego wieku.
"Takie są szacunki i to nawet zaniżone. Ale to nie Libijczycy przybędą do nas" - zastrzegł szef włoskiego MSZ.
Przypomniał następnie: "W Libii jedna trzecia ludności to nie są Libijczycy, tylko mieszkańcy Afryki subsaharyjskiej. Mówimy o 2,5 mln ludzi, którzy, jeśli upadnie system tego państwa, uciekną, bo zostaną bez pracy".
Zdaniem Frattiniego, nie wszyscy uciekną do Włoch; wielu imigrantów trafi do Grecji.
"To biblijny exodus. To problem, którego żaden Włoch nie może, nie powinien lekceważyć" - oświadczył włoski minister spraw zagranicznych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.