Po ataku Rosji na Ukrainę, YouTube zdecydował o ograniczeniu dostępu do platformy wideo kilku rosyjskim nadawcom, w tym państwowej telewizji RT będącej tubą propagandową Kremla.
Rzecznik amerykańskiej firmy poinformował w sobotę, że w ramach sankcji "kilka rosyjskich kanałów" zostanie objęte ograniczeniami, między innymi wtrzymana będzie ich monetyzacja, czyli przychody z wyświetleń i reklam.
Obostrzenia mają dotyczyć przede wszystkim programów rosyjskiej telewizji RT, która do 2009 roku nosił nazwę Russia Today, klasyfikowanej jako kanał propagandowy władz Rosji. RT zarzuca się m.in. ukierunkowaną dezinformację, szerzenie teorii spiskowych, a także usprawiedliwianie wojny i agresji przeciwko Ukrainie.
"YouTube znacznie ograniczy rekomendacje dla tych kanałów. Będziemy nadal monitorować bieżące wydarzenia i w razie potrzeby podejmować kolejne działania" - dodał rzecznik. "Nasze zespoły pracują również nad szybkim usuwaniem treści, naruszających zasady. W ciągu ostatnich kilku dni usunięto setki kanałów i tysiące filmów, stosujących nieuczciwe praktyki".
Jak podkreślił rzecznik, YouTube będzie nadal aktywnie wyświetlać wiarygodne, zweryfikowane treści, związane z sytuacją w Rosji i na Ukrainie.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.