Sytuacja na granicy, exodus uchodźców z Ukrainy i konieczność wprowadzania dalszych sankcji na Rosję oraz wzmacnianie wschodniej flanki NATO - to kwestie, którym było poświęcone spotkanie z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem - przekazał w sobotę premier Mateusz Morawiecki.
Szef dyplomacji USA Antony Blinken przebywa z wizytą w Europie - w piątek w Brukseli rozmawiał z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem, spotkał się z szefami dyplomacji UE, G7 i NATO. W sobotę Blinken jest w Polsce. Przed południem z sekretarzem stanu USA spotkał się m.in. premier Mateusz Morawiecki.
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
Szef rządu po południu podsumował to spotkanie w mediach społecznościowych.
"Oprócz olbrzymiej pomocy, którą Polacy i struktury państwa udzielają walczącej Ukrainie cały czas prowadzimy bardzo szeroką ofensywę dyplomatyczną, której celem jest uświadamianie naszych partnerów zagranicznych i sojuszników o sytuacji na granicy, exodusie uchodźców z Ukrainy, ale przede wszystkim konieczności wprowadzania dalszych sankcji na Rosję i wzmacnianiu wschodniej flanki NATO. Tym kwestiom było poświęcone moje dzisiejsze spotkanie z Sekretarzem Stanu USA Antonym Blinkenem" - napisał premier.
Przypomniał, że na terenie Polski jest ponad 10 tysięcy żołnierzy amerykańskich; podkreślił, że Warszawa zabiega o to, by było ich jeszcze więcej.
"Rozmawialiśmy także o dalszym wzmocnieniu naszej armii w odpowiedni sprzęt wojskowy, m.in. w nowoczesne systemy obrony przeciwlotniczej. Dużą część rozmowy poświęciliśmy sankcjom, które już dzisiaj stają się coraz bardziej bolesne dla Moskwy, ale powinny być nadal rozszerzane, by zmusić Putina do przerwania brutalnej agresji na niepodległą Ukrainę. Do powstrzymania tyrana z Kremla przed mordowaniem niewinnych ludzi, niszczeniem ich domów i miast. W tym kontekście podkreśliłem, że Polska postuluje, by sankcje nakładane na Rosję i jej przywódców były maksymalnie szczelne. Nie możemy tolerować sytuacji, w której część rosyjskich banków nie podlega wyłączeniu z systemu SWIFT" - podkreślił premier.
Według niego istotnym tematem była także kwestia związaną z alternatywnymi wobec rosyjskich firm źródłami dostaw gazu i ropy do Europy. Premier stwierdził, że obecnie sprzedaż gazu i ropy daje Putinowi pieniądze na przetrwanie oraz na finansowanie wojny. Podkreślił, że trzeba odciąć Kreml od tego strumienia pieniędzy. "Dlatego jest tak ważne, żebyśmy w Europie mieli alternatywne źródła dostaw i Stany Zjednoczone mogą odegrać tutaj kluczową rolę" - ocenił.
"Wojna na Ukrainie to rzecz bez precedensu w ostatnich dziesięcioleciach. Musimy razem z naszymi sojusznikami - ze Stanami Zjednoczonymi, z państwami członkowskimi Paktu Północnoatlantyckiego oraz UE budować jeszcze mocniejszą architekturę bezpieczeństwa we wschodniej części Europy. W krótkiej i średniej perspektywie musimy także sprostać wyzwaniom humanitarnym - pomocy Ukraińcom znajdującym się pod rosyjskim ostrzałem oraz setkom tysięcy uchodźców, którzy napływają do Polski i innych krajów UE. Rozmawialiśmy o amerykańskiej pomocy także w tym zakresie" - dodał Morawiecki.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.