„Małżeństwo przez tysiąclecia i w wielu kulturach było rozumiane jako związek jednego mężczyzny i jednej kobiety” – przypomina oświadczenie biura prawnego episkopatu Stanów Zjednoczonych.
Publikacja ta ma związek z decyzją prezydenta Baracka Obamy, by Departament Sprawiedliwości zaprzestał obrony prawnej federalnej ustawy o ochronie małżeństwa (Defense of Marriage Act). Amerykański przywódca uznał bowiem, że obowiązująca zaledwie 15 lat ustawa jest niedopuszczalną dyskryminacją ze względu na orientację seksualną.
Biuro prawne amerykańskiego episkopatu zauważa w swym oświadczeniu, że zgodnie z konstytucją USA władza wykonawcza zobowiązana jest do przestrzegania będącego w mocy porządku prawnego. Po drugie, decyzja prezydenta Obamy jest poważnym afrontem wobec milionów Amerykanów, którzy odrzucają niesprawiedliwą dyskryminację, ale zarazem uznają jedyną i bezcenną wartość małżeństwa między mężczyzną i kobietą. Takie poparcie dla instytucji małżeństwa, czytamy w oświadczeniu, nie jest przejawem bigoterii, lecz racjonalnie i ugruntowanym przekonaniem, że jest ono podstawową instytucją społeczeństwa obywatelskiego. Sugerowanie zatem, że tego typu poglądy są dyskryminacją, to poważne zagrożenie dla wolności religijnej tych wszystkich Amerykanów, którzy popierają taką definicję małżeństwa – podkreśla biuro prawne episkopatu Stanów Zjednoczonych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.