Kanclerz Niemiec Angela Merkel wezwała w niedzielę do ustąpienia przywódcę Libii pułkownika Muammara Kadafiego, nazywając go "despotą". Wyraziła zadowolenie z nałożenia na Libię sankcji przez Radę Bezpieczeństwa ONZ.
"Nadszedł czas, żeby ustąpił" - poinformowała Merkel w komunikacie.
Niemiecka kanclerz oceniła, że "jednogłośna decyzja Rady Bezpieczeństwa ONZ jest zdecydowanym sygnałem dla Kadafiego i innych despotów, że naruszenia praw człowieka nie będą ignorowane" przez wspólnotę międzynarodową.
W sobotę Rada Bezpieczeństwa ONZ opowiedziała się za nałożeniem sankcji na libijskiego dyktatora za jego krwawą rozprawę z uczestnikami pokojowych protestów, wzywając do natychmiastowego zaprzestania ataków na ludność cywilną.
Sankcje obejmują embargo na sprzedaż reżimowi libijskiemu broni, zamrożenie zagranicznych aktywów i restrykcje dotyczące podróży Kadafiego, jego czterech synów, córki i innych członków rodziny oraz czołowych przedstawicieli sił zbrojnych i wywiadu oskarżonych o udział w rozlewie krwi. RB ONZ postanowiła również o skierowaniu do Międzynarodowego Trybunału Karnego sprawy ataków z użyciem broni na cywilów z polecenia reżimu oraz zbadaniu, czy w Libii doszło do zbrodni przeciwko ludzkości.
Rebelia przeciwko rządzącemu od ponad 40 lat Muammarowi Kadafiemu trwa od połowy lutego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.