Episkopaty krajów południowej Afryki apelują do swych rządów o ponowną interwencję w Zimbabwe. Biskupi przypominają, że Wspólnota Rozwoju Afryki Południowej już raz, przed trzema laty, włączyła się w rozwiązanie kryzysu politycznego w tym kraju. Przyczyniło się to do zaprowadzenia wspólnych rządów wieloletniego prezydenta Roberta Mugabe i lidera opozycji Morgana Tsvangiraia.
Katoliccy hierarchowie zaznaczają jednak, że zawarte w 2008 r. porozumienie nie zostało jeszcze w pełni wprowadzone w życie, kraj nie wydostał się z zapaści społeczno-gospodarczej, a sam Mugabe straszy rozpisaniem nowych wyborów. Biskupi apelują do państw wspólnoty południowoafrykańskiej, by odwiodły prezydenta od tych zamiarów. W ich przekonaniu obywatele Zimbabwe nie są bowiem gotowi, by ponownie pójść do urn. Społeczeństwo jest spolaryzowane, nie wypełniono wcześniejszych porozumień, wolność stowarzyszeń i mediów jest poważnie ograniczona. Mając na uwadze cierpienia mieszkańców Zimbabwe, prosimy o interwencję – czytamy w liście episkopatów do prezydenta Angoli José Eduardo dos Santosa, który jednocześnie przewodniczy Wspólnocie Rozwoju Afryki Południowej.
Warto dodać, że Robert Mugabe nie tylko dąży do konfrontacji w kraju, ale też – jak donoszą media – włącza się w zagraniczne awantury. Jak podał The Sunday Times, prezydent Zimbabwe wysłał wojskową pomoc Muamarowi Kaddafiemu, którego uważa za swojego przyjaciela. Relacje napływające z Libii wielokrotnie wspominały o obecności obcych najemników, w tym z Czarnej Afryki, w szeregach reżimowych oddziałów krwawo tłumiących ludową rebelię.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.