- Nie możemy się od nich uchylać, choć są to najtrudniejsze pytania, jakie człowiek wierzący stawia Bogu - mówił bp Damian Muskus OFM w sanktuarium św. Józefa u mniszek bernardynek w Krakowie.
Krakowski biskup pomocniczy przewodniczył odpustowej Mszy św. w świątyni, w której od wieków czczony jest opiekun Świętej Rodziny.
W homilii nazwał św. Józefa "patronem trudnego zawierzenia" i podkreślał, że Bóg wkroczył w jego życie, gdy ten był młodym mężczyzną o zwyczajnych pragnieniach. Biskup zwrócił uwagę, że choć Wszechmocny zmienił te plany, Józef się nie buntował, bo wiedział, że On nie jest Bogiem zniszczenia, ale życia.
- Nie jest łatwo trzymać się tego przekonania, gdy idziemy w ciemnościach, gdy patrzymy na zrujnowany świat, gdy wydaje nam się, że Bóg milczy zamiast krzyczeć, działać, powstrzymać zbrodniczą rękę, i nie daje jednoznacznych odpowiedzi na nasze rozterki - zaznaczył hierarcha. Jak dodał, "czasem nie pozostaje nic więcej, tylko wiara, że On nie przychodzi po to, żeby niszczyć, ale po to, by ocalać, budować i dawać życie".
- To być może najbardziej uczciwa dziś odpowiedź na pytania, które budzą nasze sumienia w czas okrutnej, bezsensownej, tragicznej wojny w Ukrainie. Nie możemy się od nich uchylać, choć są to najtrudniejsze pytania, jakie człowiek wierzący stawia Bogu - podkreślał kaznodzieja. - To pytania o cierpienie niewinnych i bezbronnych, o krwawą hekatombę wielu ludzkich istnień, o ludzką bezradność wobec machiny zła. To także pytanie o granice zaufania Bogu, bo przecież nasze serca ogarnięte są lękiem o przyszłość, niepewnością, zachwianym poczuciem bezpieczeństwa, bo wojna dzieje się blisko nas - wyliczał bp Muskus.
- Nie jest to czas teoretycznych rozważań. Do nieba płyną bowiem skargi wypełnione ludzkim bólem. Czy Bóg jest głuchy na ten krzyk? Czy bluźnierstwem jest pytać Go o sens przelanej krwi i płynących łez? Trzeba zmierzyć się z tym, co nas przerasta, a to wymaga wielkiej wiary - dodał, podkreślając, że "to, w jaki sposób reagujemy na ostatnie wydarzenia, może ocalić świat, tak jak wiara Maryi i Józefa dopomogła w ocaleniu wiecznego życia dla każdego z nas".
Duchowny przypomniał, że krakowskie sanktuarium św. Józefa "zrodziło się z modlitw ludzi doświadczających wojen, głodu i epidemii, różnych nieszczęść dziesiątkujących mieszkańców tej ziemi" i wezwał do modlitwy o to, by św. Józef wybłagał u Boga "ocalenie dla ludu Ukrainy i pokój dla zroszonej krwią ziemi naszych braci".
- Prośmy również o to, by dopomógł nam samym ocalić wewnętrzny pokój w chwilach wielkiej próby. Prośmy, by wspierał nasze trudne zawierzenie Bogu i pewność, że On nie przychodzi, by niszczyć, ale po to, by ratować. Niech u Syna Bożego wyjedna nam cierpliwość i odwagę mierzenia się z ciemnościami, które ogarniają nasz świat - zakończył bp Muskus.
Kustoszkami świątyni, w której znajduje się słynący łaskami obraz św. Józefa z Jezusem w chłopięcym wieku, są żyjące w klauzurze siostry bernardynki. Klasztor w Krakowie powstał, gdy bp Jakub Zadzik przekazał swojej siostrze obraz św. Józefa, ofiarowany mu w 1627 r. przez papieża Urbana VIII z poleceniem wybudowania w Krakowie kościoła pod wezwaniem ziemskiego opiekuna Syna Bożego. Powstały niewielka świątynia i przylegający do niej klasztor sióstr bernardynek. Wizerunek św. Józefa szybko zasłynął łaskami.
W 2016 r. kard. Stanisław Dziwisz podniósł kościół św. Józefa w Krakowie do rangi sanktuarium diecezjalnego.
„Gość Extra” o św. Józefie – sprawdź i zamów
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.