Uznanie przez zagraniczne parlamenty działań Rosji na Ukrainie za akt ludobójstwa ma charakter polityczny; trudno zebrać dowody na ludobójstwo, jednak śledztwo w sprawie przymusowego wywożenia dzieci ukraińskich na tereny okupowane i do Rosji może być obiecujące - uważa prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa.
Mówiąc o dowodach, dotyczących ludobójstwa na Ukrainie, prokurator wyjaśniła: "Musimy udowodnić, że dochodzi do zniszczenia określonej grupy ludzi w określonych celach. Ma to być historia zagłady cywila, nie jako indywidualnej osoby, ale cywila, ponieważ należy on do określonej grupy narodowej. I tę motywację trzeba będzie w każdym pojedynczym przypadku udowodnić. Dlaczego linia dotycząca deportacji dzieci jest tak obiecująca w śledztwie dotyczącym ludobójstwa? Bo musimy udowodnić, że dzieci były tutaj, a teraz są gdzie indziej, i że zostały tam przemieszczone z konkretnym zamiarem".
ATAK ROSJI NA UKRAINĘ [relacjonujemy na bieżąco]
"Jako obywatelka Ukrainy wierzę, że rzeczywiście dochodzi do ludobójstwa, ponieważ zamiarem Putina nie jest odebranie wschodu (Ukrainy), ale zniszczenie Ukrainy jako państwa i Ukraińców jako narodu. Ci, którzy zgodzą się być Rosjanami, przeżyją, a ci, którzy powiedzą, że są Ukraińcami, zostaną zniszczeni. Mówię to jako obywatelka. A jako prokurator moim zadaniem jest to udowodnić" - podkreśliła Wenediktowa w wywiadzie dla agencji Interfax-Ukraina.
Według danych prokuratury, na terytoria okupowane Ukrainy i do Rosji zostało wywiezionych 5730 Ukraińców, jednak w tych szacunkach nie zostali ujęci mieszkańcy oblężonego Mariupola nad Morzem Azowskim.
"Lokalne władze podają, że liczba deportowanych z Mariupola wynosi 33 tysiące" - poinformowała Wenediktowa.
Jak podkreśliła, rosyjskie media podają, że z Ukrainy przesiedlono 134 tys. osób. Według prokurator przesiedlenia są faktem i nie ma co do tego wątpliwości. Konieczne jest jednak odnalezienie dowodów, odpowiadających na pytanie kogo przesiedlono i dokąd.
Ponadto ukraińska prokuratura, według Wenediktowej, prowadzi śledztwo w sprawie przymusowej relokacji ok. 200 Ukraińców na Białoruś. Osobna sprawa prowadzona przez prokuraturę dotyczy przymusowych przesiedleń 2389 dzieci do Rosji.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.