Niedoścignionym ideałem pozostaje „Egzorcysta” Williama Friedkina, ale również film „The Rite” (Rytuał) Mikaela Håfströma uznać można za uczciwą próbę przedstawienia problemu „istnienia diabła” - uważa „L'Osservatore Romano”.
Recenzent watykańskiego dziennika Gaetano Vallini przyznaje, że mimo „nieuchronnych stereotypów i wybaczalnych niekonsekwencji” film szwedzkiego reżysera jest „wystarczająco wiarygodny”. Przynajmniej „ze względu na psychologię postaci, posiadających swe wątpliwości i przekonania”. I ze względu na „ustępstwa wobec nowoczesności”. „Jak kiedy w samym środku egzorcyzmów dzwoni komórka księdza Lucasa, a on ją odbiera” - uważa Gaetano Vallini.
Kluczem do filmu, zdaniem krytyka „L'Osservatore Romano”, jest wypowiedziana przez ks. Lucasa kwestia: „Decyzja, by nie wierzyć w diabła, wcale cię przed nim nie chroni”. „Może tu właśnie leży sens całej historii: przedstawić obecność złego przeciwstawiając jej siłę wiary. Diabeł istnieje, bez względu na to, czy wierzy się w niego, czy nie, i działa podstępnie, ażeby być górą” – czytamy w recenzji.
Kościół wie o tym doskonale, dodaje recenzent, „rzeczywistość ta umyka natomiast coraz bardziej zeświecczonemu społeczeństwu, dla którego nie ma grzechu, a mówienie o diabłach i demonach oznacza zabobon i obskurantyzm, jednym słowem powrót do Średniowiecza”.
Film Håfströma, choć daleko mu do intensywności „niedoścignionego wzoru, jakim pozostaje film Friedkina”, „jest uczciwy i nacechowany szacunkiem”. „Kościoła nie reprezentują w nim postacie rzucające anatemy czy szafujące dogmatycznymi pewnikami, przedstawione nieodmiennie jako antypatyczne i denerwujące, a więc nieznośne. Owszem, właśnie w Stanach Zjednoczonych 'The Rite' odebrany został jako swego rodzaju spot reklamowy na rzecz kapłaństwa. Nic nowego jednak: w swoim czasie również 'Egzorcysta' przyjęty został z pewnym zainteresowaniem w środowiskach katolickich” - kończy swoje uwagi recenzent filmowy „L'Osservatore Romano”.
Usługa "Podpisz dokument" przeprowadza użytkownika przez cały proces krok po kroku.
25 lutego od 2011 roku obchodzony jest jako Dzień Sowieckiej Okupacji Gruzji.
Większość członków nielegalnych stowarzyszeń stanowią jednak osoby urodzone po wojnie.