Ojciec Święty spotkał się dzisiaj z przebywającą od kilku dni w Rzymie delegacją Patriarchatu Ekumenicznego.
W rozważaniu o drodze do przywrócenia pełnej komunii między Kościołami, nawiązał do wypowiedzi Patriarchy Atenagorasa, który mówił przed laty o „siostrzanych Kościołach i bratnich narodach”. „Nie zadowalajmy się „dyplomacją kościelną", która pozwoliłaby nam grzecznie zachować własne punkty widzenia, lecz podążajmy razem jako bracia” – powiedział Franciszek.
Jak zaznaczył Papież, dramat wojny, która dzieje się na naszych oczach nie może spotkać się z biernością chrześcijan. Należy zaangażować się w realną pomoc oraz pracować nad zmianą mentalności w myśleniu o wojnie. „W obliczu skandalu wojny, w pierwszym rzędzie naszą troską nie może być mówienie i dyskutowanie, ale płacz, pomaganie innym i samodzielne doświadczanie nawrócenia” – podkreślił Ojciec Święty. Tylko dzięki prawdziwemu braterstwu można odpowiedzieć na wymagania stawiane przez Ewangelię. Należy czynić akty miłosierdzia wobec „Jezusa ukrytego w wysiedlonych, ubogich i zranionych”.
Tym, co jest także istotne, to praca nad swoim własnym nawróceniem i zmianą myślenia o działaniach wojennych. „Musimy uznać, że zbrojny podbój, ekspansjonizm i imperializm nie mają nic wspólnego z Królestwem, które głosił Jezus. Nic wspólnego ze zmartwychwstałym Panem, który w Getsemani powiedział swoim uczniom, aby odrzucili przemoc, aby odłożyli miecz” – zaznaczył Franciszek.
Chrześcijanie obu Kościołów powinni zabiegać o ludzkość bardziej braterską, według wskazań Ewangelii. „Pomóżmy sobie nawzajem, drodzy bracia, aby nie ulec pokusie stłumienia gwałtownej nowości Ewangelii przez światowe pokusy. Nie zadowalajmy się «dyplomacją kościelną», która pozwoliłaby nam grzecznie zachować własne punkty widzenia, lecz podążajmy razem jako bracia” – powiedział Papież.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.